Kandydat na burmistrza Świecia z listy PO zadbał o to, by jego konferencja różniła się od innych. Zaprosił dziennikarzy na przejażdżkę busem po mieście. W każdym kolejnym punkcie półgodzinnej wycieczki wskazywał problemy, jednocześnie proponując alternatywne rozwiązania. Pierwsza propozycja dotyczyła przedłużenia ul. Cukrowników do ul. Wodnej. Znacząco poprawiłoby to komunikację w tym rejonie. Jako otwarte pozostawił pytanie, dlaczego przez tyle lat władze nie znalazły pomysłu na zagospodarowanie parku znajdującego się pomiędzy ul. Polną i Parkową? - Swego czasu proponowałem, aby właśnie tam wybudować basen, ale tego pomysłu nawet nie poddano pod rozwagę - mówi.
Lider Platformy nie może się też pogodzić z kompletnym brakiem zainteresowania starym miastem. - Wszędzie budowane są chodniki, montowane lampy, ale nikt nie myśli o tym, by pojawiły się one przy ul. Farnej czy przy drodze prowadzącej do Głogówka - wylicza. - Odrębnym tematem jest zamek, w którym dzieje się niewiele. A gdy już pojawi się ktoś, kto chciałby tam coś zrobić, to raczej nie może liczyć na życzliwość.
Burmistrz Siemaszko stawiałby też na budownictwo komunalne, którego w zasadzie zaniechano. Powstają wyłącznie domy socjalne dla najniżej uposażonych. Nieco lepiej sytuowani, ale nie na tyle dobrze by kupić mieszkanie na wolnym rynku, mają poważny problem.
Zabiegałby też o połączenie z drogą S5, której budowa powinna ruszyć już niedługo. Na wsparcie mogliby liczyć też sportowcy. - Od lat zabiegam np. o zadaszenie przynajmniej z jednego kortu, dzięki czemu można by korzystać z niego przez cały rok - mówi.
Czytaj e-wydanie »