https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słynny aptekarz miastu sprezentował fontannę

Małgorzata Wąsacz [email protected]
Tę lokalizację pomnika (na zdjęciu sprzed 1920 r.) niewielu już pamięta.
Tę lokalizację pomnika (na zdjęciu sprzed 1920 r.) niewielu już pamięta. Fot. ze zbiorów Wacława Szmeltera
Co miały wspólnego apteka "Pod Złotym Orłem" na Starym Rynku z piękną studzienką-fontanną ustawioną nieopodal?

Czekamy na zdjęcia

Czekamy na zdjęcia

Może mają Państwo w rodzinnych albumach fotografie zrobione przy fontannie Kuppfenderów? Pokażcie je naszym Czytelnikom. Czekamy na zdjęcia pod adresem: Gazeta Pomorska, ul. Zamoyskiego 2, 85-063 Bydgoszcz lub e-mailem: [email protected]

Otóż właścicielem apteki, a zarazem fundatorem studzienki, był Alfred Kupffender. Jego rodzina zapisała się w historii Bydgoszczy.

W 1808 roku Louis Kupffender, dziadek Alfreda, zjawił się w naszym mieście. - Został kierownikiem rafinerii cukru, która znajdowała się w budynku przy ulicy Grodzkiej, gdzie dziś mieści się PZU. W następnym roku Alfred Kuppfender wykupił pojezuicką aptekę na Starym Rynku - opowiada Zdzisław Hojka, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.

Od tego czasu przez ponad sto lat apteka przechodziła kilka razy z rąk do rąk. Jednak zawsze zostawała w rodzinie Kupffenderów. Po Louisie prowadził ją Emil, potem Otto Wilhelm, a następnie jego syn Alfred.

Marek Romaniuk, autor notatki biograficznej o Alfredzie Kupffenderze w "Bydgoskim Słowniku Biograficznym", zaznacza: - Na początku XX wieku apteka "Pod Złotym Orłem" cieszyła się renomą i świetnie prosperowała. Alfred, młody, solidnie wykształcony chemik i farmaceuta, ugruntował jeszcze jej mocną pozycję. Obok typowej działalności aptekarskiej, podjął się świadczenia usług w zakresie analiz chemicznych. Przy aptece uruchomił specjalistyczne laboratorium. Od 1901 roku regularnie przeprowadzał badania bakteriologiczne i chemiczne stanu jakości wody z wodociągów miejskich.

Kuchnia dla ubogich
Alfred Kuppfender szybko pomnożył rodzinny majątek. Jednak nie tylko pracy zawodowej poświęcał cały swój czas. Był także radcą miejskim. Świetnie spisał się w trudnych latach I wojny światowej. Nadzorował lazarety, uruchomił tanią kuchnię miejską dla ubogich, osobiście załatwiał dodatkowe transporty żywności dla wygłodzonego miasta. Z własnej kieszeni finansował akcje charytatywne. Należał również do bydgoskiej loży wolnomularskiej "Janus".

Od zmierzchu do zmroku
Szczególnym wydarzeniem w historii Bydgoszczy był obchodzony w 1908 roku jubileusz 100-lecia apteki prowadzonej przez Kuppfenderów. Z tej właśnie okazji Alfred ufundował ozdobną studzienkę-fontannę w północno-zachodnim narożniku Friedrichplatz - vis a vis apteki, przy budynku Miejskiej Kasy Oszczędnościowej.

Uroczyście fontannę odsłonięto 4 października 1909 roku. Kamienny basen ze stojącą pośrodku kolumną, a na jej szczycie rzeźba bawiących się z gęsią dzieci zachwyciły bydgoszczan. Warto wspomnieć, że wodotrysk był dziełem artysty-rzeźbiarza Karola Kowalczewskiego. Marek Romaniuk dopowiada: - Fontanna działała codziennie, z wyjątkiem zimy. Uruchamiano ją o dziewiątej rano, a wyłączano o zmroku.

Po drugiej stronie rynku
Od kilkudziesięciu lat rodziny Kuppfenderów nie Fontanna ma już nad Brdą. Sprzedali swą aptekę w 1921 roku aptekarzowi Rybickiemu i wyjechali do Niemiec. Wydawało się, że w 1940 roku zniknie nawet ich wodotrysk. - Niemcy, wraz z wyburzeniem całej zachodniej pierzei na Starym rynku, rozmontowali także studzienkę. Zmagazynowali ją w Zieleni Miejskiej - informuje Zdzisław Hojka.

Na szczęście fontanna przetrwała wojnę. 30 kwietnia 1948 roku została powtórnie zmontowana i uruchomiona. Stanęła pod drugiej stronie rynku - przed gmachem dzisiejszej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Do dziś możemy ją tutaj podziwiać.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska