Czekamy na zdjęcia
Czekamy na zdjęcia
Może mają Państwo w rodzinnych albumach fotografie zrobione przy fontannie Kuppfenderów? Pokażcie je naszym Czytelnikom. Czekamy na zdjęcia pod adresem: Gazeta Pomorska, ul. Zamoyskiego 2, 85-063 Bydgoszcz lub e-mailem: [email protected]
Otóż właścicielem apteki, a zarazem fundatorem studzienki, był Alfred Kupffender. Jego rodzina zapisała się w historii Bydgoszczy.
W 1808 roku Louis Kupffender, dziadek Alfreda, zjawił się w naszym mieście. - Został kierownikiem rafinerii cukru, która znajdowała się w budynku przy ulicy Grodzkiej, gdzie dziś mieści się PZU. W następnym roku Alfred Kuppfender wykupił pojezuicką aptekę na Starym Rynku - opowiada Zdzisław Hojka, kierownik działu historii Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy.
Od tego czasu przez ponad sto lat apteka przechodziła kilka razy z rąk do rąk. Jednak zawsze zostawała w rodzinie Kupffenderów. Po Louisie prowadził ją Emil, potem Otto Wilhelm, a następnie jego syn Alfred.
Marek Romaniuk, autor notatki biograficznej o Alfredzie Kupffenderze w "Bydgoskim Słowniku Biograficznym", zaznacza: - Na początku XX wieku apteka "Pod Złotym Orłem" cieszyła się renomą i świetnie prosperowała. Alfred, młody, solidnie wykształcony chemik i farmaceuta, ugruntował jeszcze jej mocną pozycję. Obok typowej działalności aptekarskiej, podjął się świadczenia usług w zakresie analiz chemicznych. Przy aptece uruchomił specjalistyczne laboratorium. Od 1901 roku regularnie przeprowadzał badania bakteriologiczne i chemiczne stanu jakości wody z wodociągów miejskich.
Kuchnia dla ubogich
Alfred Kuppfender szybko pomnożył rodzinny majątek. Jednak nie tylko pracy zawodowej poświęcał cały swój czas. Był także radcą miejskim. Świetnie spisał się w trudnych latach I wojny światowej. Nadzorował lazarety, uruchomił tanią kuchnię miejską dla ubogich, osobiście załatwiał dodatkowe transporty żywności dla wygłodzonego miasta. Z własnej kieszeni finansował akcje charytatywne. Należał również do bydgoskiej loży wolnomularskiej "Janus".
Od zmierzchu do zmroku
Szczególnym wydarzeniem w historii Bydgoszczy był obchodzony w 1908 roku jubileusz 100-lecia apteki prowadzonej przez Kuppfenderów. Z tej właśnie okazji Alfred ufundował ozdobną studzienkę-fontannę w północno-zachodnim narożniku Friedrichplatz - vis a vis apteki, przy budynku Miejskiej Kasy Oszczędnościowej.
Uroczyście fontannę odsłonięto 4 października 1909 roku. Kamienny basen ze stojącą pośrodku kolumną, a na jej szczycie rzeźba bawiących się z gęsią dzieci zachwyciły bydgoszczan. Warto wspomnieć, że wodotrysk był dziełem artysty-rzeźbiarza Karola Kowalczewskiego. Marek Romaniuk dopowiada: - Fontanna działała codziennie, z wyjątkiem zimy. Uruchamiano ją o dziewiątej rano, a wyłączano o zmroku.
Po drugiej stronie rynku
Od kilkudziesięciu lat rodziny Kuppfenderów nie Fontanna ma już nad Brdą. Sprzedali swą aptekę w 1921 roku aptekarzowi Rybickiemu i wyjechali do Niemiec. Wydawało się, że w 1940 roku zniknie nawet ich wodotrysk. - Niemcy, wraz z wyburzeniem całej zachodniej pierzei na Starym rynku, rozmontowali także studzienkę. Zmagazynowali ją w Zieleni Miejskiej - informuje Zdzisław Hojka.
Na szczęście fontanna przetrwała wojnę. 30 kwietnia 1948 roku została powtórnie zmontowana i uruchomiona. Stanęła pod drugiej stronie rynku - przed gmachem dzisiejszej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. Do dziś możemy ją tutaj podziwiać.