komunikatu GLW
komunikatu GLW
(...)Główny Lekarz Weterynarii otrzymał kolejne wyniki badań próbek produktów, które znajdują się na rynku i muszą zostać z niego wycofane.
PHU "Jagr", ul. Bąkowska 34, 86-160 Warlubie - z 5 próbek produktu (smalec) 3 próbki niezgodne z wymaganiami tzn. przekroczyły poziom 3,0 pg/g tłuszczu dla dioksyn i wynosiły od 4,86 do 14,78 pg/g tłuszczu oraz przekroczyły 4,5 pg/g tłuszczu dla sumy dioksyn i polichlorowanych bifenyli i wynosiły od 5,12 do 15,40 pg/g tłuszczu. Produkt podlega wycofaniu z rynku i zniszczeniu. Dotyczy to smalcu z następującymi terminami przydatności do spożycia: czerwiec 2009 (06.09) dla partii o numerach E09 i E34 oraz lipiec 2009 (07.09) dla partii o numerze E45, wskazanych na opakowaniach.
Inspektorzy twierdzą, że smalcu nie powinno już być na rynku, ale na wszelki wypadek radzą, by klienci dokładnie sprawdzali co kupują.
Inspektorzy sanepidu zajmują się wycofywaniem ok. 40 ton smalcu, który został wyprodukowany przez warlubską firmę "Jagr" z irlandzkiego mięsa.
- Po otrzymaniu informacji na temat zakładów, do których trafiło irlandzkie mięso, zleciliśmy instytutowi w Puławach wykonanie badań produktów powstałych z tego surowca - mówi Jerzy Kasprzak, Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Bydgoszczy. - Gdy w próbkach smalcu stwierdzono przekroczenie dopuszczalnej ilości dioksyn, zaczęliśmy jego wycofywanie. Nie powinno już go być na rynku, ale może się zdarzyć (tak jak z pasztetem), że właściciel sklepu kupił ten towar nie w hurtowni, lecz na przykład w markecie. Sprzedaje go teraz u siebie, a nasza inspekcja o tym nie wie, bo nie mamy informacji na temat zakupów detalicznych.
Im dłuższy jest łańcuch pośredników, tym mniejsze są szanse na wychwycenie wszystkich towarów, które powinny zostać wycofane z rynku i zutylizowane.
Cóż zatem powinien zrobić klient, by nie kupić żywności z dioksynami? O tym będzie można przeczytać w piątkowym (papierowym) wydaniu "Gazety Pomorskiej".