
Za kradzież klocków z Harrym Potterem mogą trafić za kraty
Policjanci z komendy miejskiej, którzy patrolowali pod koniec stycznia ulice Wrocławia, otrzymali od oficera dyżurnego informację, że osobowym volkswagenem mogą jechać osoby odpowiedzialne za kradzież.
Ich łupem miało paść kilka zestawów klocków lego o wartości przekraczającej 1500 złotych, które znikły z półek sklepu na terenie Fabrycznej. Podejrzany pojazd wpadł w oko mundurowym, którzy patrolowali ulice Ołbina. Funkcjonariusze zatrzymali samochód do kontroli. W środku znajdowało się dwóch mężczyzn oraz kobieta. Policjanci porozmawiali z trójką wrocławian, którzy szybko przyznali się zarówno do kradzieży, jak i sprzedaży klocków przedstawiające historię czarodzieja w jednym z lombardów.
Policjanci zatrzymali 27 latkę, 30 latka oraz 26 latka. Przy najmłodszym z nich funkcjonariusze znaleźli marihuanę. Mundurowi odzyskali też klocki, które wróciły na sklepową półkę.
Za tego typu przestępstwo grozić może kara od 3 miesięcy do nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Oszustwo „na amerykańskiego żołnierza”
173 tysiące złotych straciła mieszkanka powiatu legnickiego. Pieniądze wyłudził od niej oszust działający metodą na tzw. amerykańskiego żołnierza.
Z ustaleń legnickich policjantów wynika, że kobieta korespondowała z mężczyzną, który podawał się za amerykańskiego żołnierza przebywającego na misji w Afganistanie. Przez kilka tygodni para pisała do siebie różne wiadomości.
„Amerykański żołnierz” przesłał kobiecie swoje zdjęcia, opowiadał o tym, że jest wdowcem i ma syna, który mieszka w Teksasie. Interesował się też życiem osobistym 48-latki. Mężczyzna wzbudził tym duże zaufanie. Pewnego dnia naciągacz wysłał jej wiadomość, że jedzie do Syrii, gdzie są trudne warunki i że nie ma co jeść, ponieważ nie ma dostępu do swojego konta.
Kiedy dolnoślązaczka napisała, że nie ma pieniędzy wówczas mężczyzna naciskał, biorąc ją na litość, że jeśli nie przeleje mu żadnych środków to on tam zostanie na zawsze, a jego syn nie będzie miał ojca. Kobieta, co jakiś czas przelewała swojemu „przyjacielowi” pieniądze. Łączną kwotę jaką przekazała przez kilkanaście tygodni, to aż 173 tysiące złotych.

O mało nie utonął w błocie w centrum Wrocławia
Przed niespełna miesiącem policjanci przez kilkadziesiąt minut walczyli w centrum Wrocławia o to, aby wydostać mężczyznę z lodowatej wody oraz błota.
Po wezwaniu na ulicę Odrzańską, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę, który wpadł do dołu na terenie jednej z budów. Prawdopodobnie chciał sobie skrócić drogę i przeszedł przez ogrodzenie zabezpieczające teren.
Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że mężczyzna próbując wydostać się z grząskiej mazi, zapadał się w niej jeszcze bardziej. Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, mężczyzna na powierzchni zdołał utrzymać tylko ręce i głowę. Jeden z policjantów natychmiast ruszył na pomoc, widząc, że mężczyzna coraz bardziej opada z sił. Dopiero po kilkunastu minutach udało się go wydostać z mazi. Pojawili się tam też wezwani przez mundurowych ratownicy medyczni. Musieli udzielić mężczyźnie pomocy, ponieważ był skrajnie wyczerpany i wyziębiony.