Zobacz wideo: Sytuacja na rynku pracy
Do tragedii doszło 10 lutego, w piątek, około godziny 21.00. Okoliczności śmiertelnego w skutkach wypadku wyjaśniają teraz funkcjonariusze z Komisariatu Policji Toruń Śródmieście pod nadzorem prokuratury. Co się konkretnie wydarzyło?
Tragedia w Toruniu. Wysiadł z tramwaju i wpadł do rowu
40-letni mężczyzna wysiadał tego wieczoru z tramwaju, na przystanku MZK "Warneńczyka", na wysokości ul. ks. Piotra Pawła Gogi 2. Po wyjściu z pojazdu wpadł do wykopu. Przypomnijmy, że trwają tutaj prace remontowe. Kolejny już miesiąc trwa tutaj przebudowa torowiska, u zbiegu ulic Warneńczyka, Grudziądzkiej i Bażyńskich.
VIP-y z Torunia na walentynki 2023. Z kim dzielą swoje życie...
Jak podała aspirant Dominika Bocian, rzeczniczka KMP w Toruniu, portalowi Ototorun.pl, mężczyzna wysiadł z tramwaju zataczając się i wpadł do wykopu zataczając się - takie są wstępne ustalenia policji. Został przewieziony do szpitala, jednak tam, mimo wysiłków lekarzy, nie udało mu się uratować życia. Zmarł po około dwóch godzinach.
Czy okolice ul. Warneńczyka w Toruniu były odpowiednio zabezpieczone?
Nieoficjalnie wiadomo, że mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Policjanci pod nadzorem prokuratury będą badać teraz między innymi to, czy i w jaki sposób wspomniany wykop był zabezpieczony. Czy trzeźwy lub nietrzeźwy pasażer mógł widzieć wykop? Czy paliły się światła? W jaki sposób upadł 40-latek? Czy cierpiał na inne poważne schorzenia, które wskutek upadku doprowadziły do tragedii?
Pytań obecnie jest wiele. Do sprawy będziemy wracali.
Polecamy
Polecamy nasze grupy i strony na Facebooku: