Śnieg zaczyna topnieć, czy grożą nam podtopienia?

W gminie Bobrowo urząd zabezpiecza odśnieżanie na blisko 150 kilometrach dróg.
- Staramy się usuwać śnieg na bieżąco, aby mieszkańcy nie mieli utrudnionej jazdy. W wielu przypadkach spychamy go na pola. Nie ma zagrożenia, że gdy stopnieje zagrozi w jakiś sposób mieszkańcom - mówi Anna Małkiewicz, wójt gm. Bobrowo.

Śnieg nadszarpnął budżet Jabłonowa. - Do tej pory wydaliśmy 230 tysięcy złotych - mówi Tadeusz Fuks, burmistrz miasta. - Część tych pieniędzy powinna pójść na bieżące wydatki na remonty drogowe. Niestety, konieczne okazało się przekazanie tych pieniędzy na odśnieżanie.
Na terenie miasta i gminy jest blisko 160 kilometrów dróg. Na nich i chodnikach pracuje w sumie 13 ciągników i samochodów z pługami.
- Dokupiliśmy pług wirnikowy do ciągnika - mówi Tadusz Fuks. - Znaleźliśmy dobrą ofertę i zapłaciliśmy około 10 tysięcy złotych. To była konieczność. Musimy odśnieżać non stop. Nie tylko drogi główne, ale i te drobniejsze, polne. Do tego dochodzą chodniki, których liczba zwiększyła się w ostatnich latach. A to też dodatkowa praca.

W Nowym Mieście Lubawskim - na zimowe akcje - do końca kwietnia zabezpieczono w budżecie łączną sumę 252 tys. złotych. Obecnie wydano już dodatkowe ok. 35 tys. złotych. Miasto zajmuje się ok. 37 kilometrami dróg publicznych, 18 km chodników. Ma też do obsłużenia ok. 12,5 tys. metrów kw. placów i parkingów. O tym, ile ostatecznie wyda na akcje związane z padającym, będzie wiadomo - tak jak i w przypadku reszty miast i gmin - po zakończeniu zimy.

Brodnicki budżet miejski zakłada na bieżący rok (na pięć miesięcy: styczeń, luty, marzec, listopad i grudzień) sumę 300 tys. złotych na akcje związane z zimą. - Obecnie wydaliśmy z tego 150 tys. złotych - informuje Zdzisława Marciniak z biura informacji i promocji magistratu.
Za odśnieżanie, wywóz śmieci i oczyszczanie miasta odpowiedzialne jest Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

- W ubiegłym roku zostały zabezpieczone groble na ul. Łaziennej - mówi Marciniak. - Jesteśmy też po rozmowach z zarządcą w Ostródzie, który jest zobowiązany zrzucić nadwyżkę wody z Drwęcy przed ewentualnymi roztopami, jeśli takie miałyby nastąpić. A to zależne jest od pogody.