https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog religii: - Dziesięcina? Zarządzanie finansami Kościoła się zmieni

Adam Willma
Jacek Smarz
Rozmowa z Pawłem Załęckim, socjologiem religii.

Zapowiedź Archidiecezji Krakowskiej o powrocie do dziesięciny wzbudziła powszechne oburzenie. Dlaczego? W końcu dziesiątki tysięcy polskich ewangelikalnych protestantów płaci dziesięcinę.
To prawda, choć zwyczaj płacenie dziesięciny wśród protestantów oznacza inną opłatę – dziesiątą część zarobków przeznaczoną na utrzymanie lokalnego kościoła, pomoc sierotom, wdowom oraz podobne cele. Biskup Jędraszewski mówi o inaczej rozumianej dziesięcinie – płaconej przez parafie. Chodzi o 1/10 przychodów tych parafii. To są fatalne wieści zwłaszcza dla małych, wiejskich parafii, gdzie sytuacja finansowa nie wygląda różowo, tym bardziej że, nie jest to przecież jedyna danina, jaką płacą parafie. Znam parafię, w której do parafialnego budżetu dokładała się rodzina księdza, żeby zbilansować parafialny budżet. Polskim katolikom dziesięcina raczej źle się kojarzy, może dlatego, że nie jest to tradycja powszechnie znana. Wyjątkiem są niektóre grupy funkcjonujące przy parafiach, w których ludzie dobrowolnie składają się w ten sposób na utrzymanie tej społeczności. Utrzymują z tego lidera, opłacają remonty sali i wspólne wyjazdy.

Ale polscy emigranci znają dobrze tego rodzaju podatki.
Oczywiście, w niektórych krajach jest to element zeznania podatkowego. Znany jest proceder wychodzenia z Kościoła w Niemczech (gdzie duchownym wynagrodzenia wypłaca państwo) polskich wiernych, tylko po to, aby zaoszczędzić paręset euro. Wielu z nich czekała jednak przykra niespodzianka w Polsce, gdy okazywało się, że deklaracje o wystąpieniu z Kościoła trafiły do ich rodzimych parafii.

Pomysł arcybiskupa Jędraszewskiego ma szansę się upowszechnić?
Mam wrażenie, że problemem jest forma, w jakiej zostało to ogłoszone, problem komunikacji. Takie kategoryczne rozporządzenie z sugestią, że przepływ środków w Kościele ma być kierowany z dołu do góry raczej nie sprzyja przekonaniu wiernych. Tym bardziej że, relacje wielu z nich z parafiami są okazjonalne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓

W jaki sposób konieczność płacenia dziesięciny przełoży się na relacje w Kościele?
W niektórych w znikomy sposób, zwłaszcza tam, gdzie relacji pomiędzy duchowieństwem a wiernymi w praktyce nie ma. Pamiętajmy jednak, że są również parafie, w których udział w zarządzaniu finansami przez wiernych jest spory i tam może to rodzić kontrowersje. Takie otwarte i przyjazne relacje nie są jednak nadal dominującą formułą w polskim Kościele. Kwestia ewentualnego wprowadzenia dziesięciny wyglądałaby inaczej, gdyby była przedmiotem rozmów w obrębie wspólnot. Bo przecież problemy finansowe diecezji powinny być również troską wiernych, choć akurat Diecezja Krakowska nie należy do tych, które znajdują się w wyjątkowo trudnej sytuacji.

Najczęstszy odzew na prośby o pomoc materialną dla Kościoła brzmi: „Macie przecież pieniądze z chrztów, ślubów, pogrzebów. Macie również tacę i kopertę na kolędzie”.
To postrzeganie Kościoła jako instytucji świadczącej płatne usługi religijne nie jest pozbawione podstaw, ale trzeba pamiętać, że polski katolicyzm jest dziś bardzo zróżnicowaną materią. Gdybym miał doradzać Episkopatowi, moja recepta byłaby prosta – oddajcie zarządzanie kwestiami finansowymi świeckim. Oczywiście wiem, że niektórzy księża świetnie radzą sobie w biznesie [śmiech]. Niestety, dominuje jeszcze przedsoborowe przekonanie, że wszystko da się załatwić przy pomocy ukazów.

Procesy sekularyzacji są nieubłagane i pieniędzy prędzej czy później zabraknie Kościołowi.
To prawda. Tym bardziej że, mityczne dochody ze ślubów, chrztów i pogrzebów nie są takie oczywiste. Pamiętajmy też, że są całe wspólnoty w Kościele, które takich dochodów nie mają. Udział świeckich będzie tu nieuchronny. Oczywiście, wówczas na jaw wyjdą fakty, którymi hierarchowie może nie chcieliby się chwalić, ale Kościołowi dobrze to zrobi. Na razie jednak większa część duchownych nie jest do tego przygotowana i nie jest przygotowany laikat. Ale nad tym przygotowaniem ktoś musiałby pracować.

Zróżnicowanie majątkowe parafii jest coraz większe. Niektóre parafie już zostały zlikwidowane. Ten proces będzie generował napięcia?
Polska staje się krajem misyjnym, co jest oczywistym zjawiskiem, jeśli zwrócimy uwagę na liczbę chętnych do seminariów. W sposób nieuchronny w rolę polskich duszpasterzy będą wcielać się księża z Ameryki Południowej i Środkowej oraz z Afryki. To nie będą kościelne „tłuste koty” z europejskiego Kościoła, ale duchowni, którzy przywiozą ze sobą również inne przyzwyczajenia w dziedzinie zarządzania majątkiem kościelnym.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W Niemczech ten kto dobrze zarabia placic na kosciol wiecej niz " kilkaset Euro" ! Mnie kosciol tylko w lipcu i grudniu kosztowal 400 Euro bo w tych miesiacach dostaje dodatek za urlop i na swieta premia swiateczna.W roku robilo to 1200-1400 Euro.Wypisalem sie z kosciola przed 10 laty i nie ze wzgledu na pieniadze a ze wzgledu na arogancje i zlodziejstwo jednego z niemieckich biskupow.W swojej willi mial wanne,krany pozlacanw aw salonie mial fontanne !! Powiedzial ,ze przyzwyczail sie do luksusow Zdefraudowal miliony Euro i tak jak w Polsce zamieciono zlodziejstwo pod dywan a zlodziej stracil tylko posade.Jego arogancja doprowadzila mnie do opuszczenia kosciola.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska