Od tego sezonu na turystów czeka przy starym pomoście statek "Tur". Dowodzi nim budowniczy i kapitan Dariusz Gańcza, który nie boi się pływania pod piracką banderą. - Może jak ze 20 lat popływamy, to się nakłady na statek zwrócą - śmieje się.
A tak na poważnie jest nawet dość zadowolony z ruchu, jaki jest teraz. Zaprasza na jeden rejs w ciągu dnia, a w sobotę i niedzielę - ma ich w rozkładzie jazdy aż trzy.
Na pokładzie można postać albo posiedzieć, wypić kawę w barku, zjeść coś słodkiego. Jest toaleta. 45-minutowy rejs po Jeziorze Charzykowskim nie powinien się znudzić. Można podziwiać panoramę Charzyków i przepiękne krajobrazy albo posłuchać gawędy o Chojnicach i okolicy oraz legend opowiadanych sobie przez żeglarzy. Z głośników płyną też szanty.
Stateczek przetestowali też dzięki uprzejmości kapitana dziennikarze. Specjalnie dla nich wypłynęła na jezioro łódka WOPR, gdyby któryś z żurnalistów wypadł przez burtę... Ale żadnego incydentu nie zanotowano.
- Chcę, żeby statek tętnił życiem nawet zimą - mówi Dariusz Gańcza. - Będę zapraszał nie tylko na gorącą herbatę naszych gości, także na koncerty i na inne imprezy.
I może chyba liczyć na powodzenie pomysłu, bo zimą na Charzykowskim buszują łyżwiarze i bojerowcy, nie brak też spacerowiczów.
Czytaj e-wydanie »