Papa dachowa powstaje przez nasączenie masą asfaltową lub smołową osnowy z tektury lub welonu z włókna szklanego. Następnie pokrywa się ją warstwą mineralnej posypki.
W czasach, gdy większość domów posiadała nieużytkowy strych, wybór tego właśnie materiału był oczywisty. Jednak dziś znaczna część budujących planuje wykorzystanie poddasza do celów mieszkalnych.
- Papa jest materiałem, który bardzo dobrze uszczelnia dach od zewnątrz, ale nie przepuszcza pary wodnej gromadzącej się w domu - mówi Krzysztof Patoka z firmy Marma Polskie Folie - Pokrycie nią dachu może doprowadzić do rozwoju wilgoci, a następnie do poważnych problemów z pleśnią i grzybami. Poza tym, mokra termoizolacja - zwykle jest to wełna mineralna - traci właściwości, zwiększając tym samym koszty ogrzewania.
Specjalistyczne folie dachowe najpierw o niskiej, a później wysokiej paroprzepuszczalności - powstały właśnie po to, aby tego typu problemów uniknąć. W przeciwieństwie do papy, nie ma potrzeby stosowania tzw. deskowania, które zwiększa koszty budowy dachu. Poza tym są to materiały znacznie lżejsze i podatne na odkształcenia, co ułatwia montaż.
- Najlepszym rozwiązaniem jest zastosowanie folii wysoko paroprzepuszczalnej, czyli membrany wstępnego krycia - zaznacza Patoka. - Głównie dlatego, że można ją układać na styk z termoizolacją, a to upraszcza konstrukcję dachu i eliminuje możliwość błędów.
Folie o niskiej przepuszczalności pary oraz papy wymagają natomiast wykonania dodatkowych szczelin wentylacyjnych nad termoizolacją.
Czy to zatem koniec ery papy? Oczywiście nie. Wciąż możemy ją z powodzeniem wykorzystać w domu bez poddasza użytkowego lub na dachu płaskim.