Dobra wiadomość jest taka, że w Gdańsku jest zielone światło dla powiększenia Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Topoli. Po rozmowach z zarządem strefy i z nową panią prezes wójt Zbigniew Szczepański i jego zastępca Piotr Stanke są dobrej myśli.
Teraz sytuacja wygląda tak, że 15 ha strefy w Topoli zajmuje tylko jedna firma - belgijski Etex. Na szczęście nie potrzebuje tak dużego terenu i po wcześniejszych uzgodnieniach zdecydował co nieco odstąpić. Wiemy już, kto wejdzie w ten sposób do strefy - to znana firma meblarska "Meblik", która zajmie 1,5 ha.
Na tym jednak nie koniec, bo ten ruch nie jest receptą na zainteresowanie inwestorów. Gmina ma na uwadze dla nich teren w bezpośrednim sąsiedztwie, dla którego jest już plan miejscowy na produkcję i usługi, w sumie 18 ha, graniczących z chojnicką obwodnicą. I właśnie o ten grunt idzie teraz bój, by go wpisać do strefy.
- Zainteresowane wejściem do strefy są kolejne dwie firmy - zdradza wójt. - Nie mogę powiedzieć, jakie.
Podkreśla, że nie są one nastawione na wieczyste użytkowanie terenu, tylko jego zakup. Jak wynika z tego, co nie zostało powiedziane wprost, chodzi o kapitał zagraniczny.
Samorządowcy z gminy Chojnice dowiedzieli się w Gdańsku, że zarząd PSSE podejmie szybkie działania, by rozeznać możliwości, ale jest na "tak". - A dla nas miejsca pracy są najważniejsze - kwituje wójt.
