W skrzynkach pocztowych mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej w Świeciu znaleźli dwa pisma: o stawkach na bieżący rok oraz ofertę firmy ubezpieczeniowej Uniqa. - Zdębiałam, bo spółdzielnia nie daje wyboru, poleca konkretną firmę i sygnuje to pieczęcią swego zarządu. Dla mnie to tania reklama - bulwersuje się kobieta.
Żeby się zabezpieczali
Jej irytację potęguje fakt, że pisma trafiły do wielu spółdzielców. - Chodzi o około dwóch tysięcy kartek papieru w formacie A4. Kto je kserował, opieczętował, roznosił? Dlaczego spółdzielnia ponosi koszty na rzecz firmy ubezpieczeniowej? Mam wrażenie, że ktoś ma tu nas za idiotów! - denerwuje się kobieta.
Dariusz Zawadziński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej tak tłumaczy jej intencje: - Z naszych szacunków wynika, że około 40 proc. mieszkań nie jest ubezpieczonych. Szukamy sposobu na zachęcenie mieszkańców do ubezpieczenia swojego mienia, bo pozwala to uniknąć napięć między sąsiadami; a mają one miejsce, gdy dochodzi do awarii.
wszystko o Twoim domu - KLIKNIJ
Oferta pod spółdzielnię
Ale dlaczego zachęcają do konkretnej firmy ubezpieczeniowej?
- Bo to firma typowa dla ruchu spółdzielczego, nakierowana na tę działalność, a tym samym mająca najlepszą ofertę. Dlatego też mienie spółdzielni ubezpieczyliśmy właśnie w Uniqa - odpowiada Zawadziński. Dla przykładu podaje on zakres ubezpieczenia, który - wedle jego rozeznania - jest większy niż w umowach standardowych. - Już drugi wariant obejmuje wandalizm, grad, huragan. To istotne dla mieszkańców - uważa Zawadziński.
Prostsza procedura
Dodaje też, że ubezpieczenie mieszkania w tej samej firmie, w której spółdzielnia ubezpieczyła swoje mienie, upraszcza likwidację szkód. - Jeżeli ktoś wykupił polisę w innej ubezpieczalni, to procedura odszkodowawcza się wydłuża, bo obie firmy muszą się ze sobą dogadać - tłumaczy. - Nie bez znaczenia jest też fakt, że opłata jest rozłożona na 12 rat i reguluje się ją z czynszem.
Co do kosztów związanych z rozpowszechnianiem ulotek Zawadziński zapewnia: - Nie my je ponieśliśmy, tylko Uniqa.