Spółdzielnia Socjalna „Nieszawskie Smaki” jest już trzecią taką spółdzielnią działającą w powiecie aleksandrowskim po utworzonej wiele lat temu w gminie Aleksandrów Kujawskim „Spiżarni Kujawskiej” i „Kujawiance” w samym Aleksandrowie Kujawskim. Dla nieszawian jest to drugie podejście do spółdzielczości socjalnej. Kilka lat temu powstał tu taki podmiot o charakterze budowlano-remontowym, ale nie przetrwał próby czasu. Tym razem postawiono na gastronomię i kobiety.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Pierwsi klienci to podopieczni MOPS
W mieście o świetnych walorach turystycznych brakowało ogólnodostępnego lokalu gastronomicznego. Taką rolę ma pełnić ten przy ulicy 3 Maja, w którym króluje Spółdzielnia Socjalna „Nieszawskie Smaki”. - Mamy wszystko gotowe. Od pewnego czasu nasza kuchnia wydaje obiady podopiecznym Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. W miniony piątek rozpoczęła przygotowywać katering, ale na otwarcie lokalu gastronomicznego w pełnym tego słowa znaczeniu musimy jeszcze trochę poczekać - tłumaczy Leon Szynkowski, radny miejski zaangażowany w organizację spółdzielni. Dlaczego?
Na organizację spółdzielni socjalnej nieszawianie pozyskali pieniądze z zewnątrz. - Nie byłoby problemu, gdybyśmy dostali je od razu w całości. Na razie dostaliśmy pierwszą transzę na organizacje pięciu stanowisk pracy. Ale możemy te pieniądze wydać na inne nasze potrzeby. Urządziliśmy lokal i kuchnię, brakuje na wyposażenie. Udało się na razie kupić dwa stoliki i osiem krzeseł, a to trochę mało, by mówić o lokalu. Czekamy na kolejną transzę pieniędzy. Wtedy kupimy meble i pomyślimy o transporcie zamówionych potraw do domów klientów.
Codziennie zupa, danie mięsne i surówka
W czwartek trafiliśmy na wydawanie obiadów podopiecznym MOPS. Dostaje je około 130 osób. Chwalą, że panie ze spółdzielni socjalnej (rekrutowane spośród bezrobotnych) gotują bardzo dobrze. - Mnie i mojej rodzinie bardzo te obiady smakują - zapewnia Anna Polakowska.
- Każdego dnia wydajemy zupę i mięsne drugie danie z surówką - tłumaczy Ewa Maćkiewicz. Razem z Iloną Smy-kowską akurat wydawały jednorazowe pojemniki z obiadami. - Dziś mamy zupę z białej kapusty, gulasz z kaszą i surówką z czerwonej kapusty - zdradziły nam panie.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju - 30.11.2017