Kiedy w 2001 roku miejscowej szkole groziło zamknięcie, nauczyciele, rodzice i mieszkańcy postanowili sami ją poprowadzić. Powołali w tym celu stowarzyszenia kulturalno- oświatowego na rzecz rozwoju wsi Święte i okolic.
- Działam od początku w stowarzyszeniu. Na początku było bardzo ciężko. Sami wszystko roboliśmy, nawet sprzątaliśmy, - wspomina prezes Mirosława Spychalska. - Zostaliśmy bez pomocy z zewnątrz. Gmina nie chciała nam użyczyć budynku. Kilka dni temu podpisaliśmy kolejną umowę użyczenia. Sami remontujemy i naprawiamy budynek. Pieniądze pozyskujemy z zewnątrz - dodaje.
- Nasza szkoła jest najstarsza w gminie, o ile nie w powiecie. Zanim pobudowano obecny budynek, lekcje odbywały się w drewnianym baraku. Stał tam, gdzie obecnie znajduje plac zabawa - wspomina Dorota Iwińska, członek stowarzyszenia i mama jednego z uczniów. Obecnie w szkole w klasach od jeden do sześć uczy się 51 uczniów, a w przedszkolu jest 16 przedszkolaków. Jak mówią nauczyciele, ich dumą są także absolwenci szkoły.
- Wielu z nich studiuje. Mieliśmy i mamy stażystów, którzy uczyli się w naszej szkole. Wszyscy jesteśmy tu jak jedna wielka rodzina - zachwala Marek Lewandowski, wiceprezes stowarzyszenia.
Na uroczystości z okazji 10-lecia szkoły i stowarzyszenia nie brakowało łez wzruszenia, ale i uśmiechu. Dzieci rozweseliły swoim występem gości, którzy przywieźli wiele prezentów. Wszyscy obejrzeli film o dziejach placówki, który zmontował były uczeń Maciej Jóźwiak.
- Szkoda że nasi nauczyciele nie są objęci Kartą Nauczyciela jak w innych szkołach. Robią bardzo dużo, samodzielnie za nieduże pieniądze - mówi Aldona Jóźwiak, dyrektorka szkoły. Ma nadzieję, że nie tylko sponsorzy, ale i gmina pomoże placówce choćby w remoncie szkolnego dachu.
- Na każdego ucznia otrzymujemy subwencje, ale niższą niż w zwykłej szkole. Rodzice nie płacą jednak za naukę swoich dzieci i bardzo nam pomagają. Wspierają w każdej uroczystości i w wszelkich pracach - dodaje Dorota Iwińska.
Czytaj e-wydanie »