https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Społem“ w Mogilnie po 90-ciu latach przejmie syndyk. "Kłopoty zaczęły się, kiedy otwarto Biedronkę"

(PAK)
PSS Społem
Spółdzielnia "Społem“ dorobiła się prawie milionowego długu. Nie pomogły nawet zwolnienia. Do tej pory pracę straciło 79 osób.

Przypomnijmy, 9 września br. do Sądu Gospodarczego w Bydgoszczy wpłynął wniosek o postawienie placówki w stan upadłości likwidacyjnej. - Nie byliśmy już w stanie dalej zaspokajać wierzycieli - oświadczył Stanisław Klamecki, prezes spółdzielni.

To, co spółdzielnia i jej pracownicy tworzyli przez przeszło 90 lat, zostanie teraz wyprzedanie. - Sąd po rozpatrzeniu naszego wniosku wyznaczy syndyka masy upadłościowej, a ten z mocy prawa rozpocznie swoją działalność. Jego praca polegać będzie na tym, by w jak najwyższym stopniu zaspokoić wierzycieli. Z chwilą jego przybycia wszystkie dotychczasowe organa, a więc walne zgromadzenie członków, rada nadzorcza i zarząd, stracą swoją moc decyzyjną i wykonawczą. Potem nastąpi wyprzedaż majątku spółdzielni. Jego wartość księgowa to ok. 2 mln złotych, szacunkowa z kolei - 4 mln złotych.

Czytaj też: "Sampo" nadal chce pomagać mieszkańcom

Do dzisiaj, aby ratować "Społem“, sprzedano już cztery lokalne użytkowe. - A te zamykaliśmy stopniowo, liczyliśmy na to, że w ten sposób uratujemy spółdzielnię. Była też mowa o połączeniu z inną w Turku. Niestety nie udało się.

- Kłopoty zaczęły się w 2011 roku, kiedy wybudowano m.in. drugą Biedronkę i Rossmanna. To zaważyło na naszej wartości sprzedażowej. Spadła ona wtedy o 20 procent. Niestety, zabrakło klientów - usłyszeliśmy od naszego rozmówcy.

Pierwszy sklep zamknięto w drugiej połowie ubiegłego roku. Ostatni zaledwie kilka tygodni temu przy ul. Krasickiego.

Czytaj e-wydanie »
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska