https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sporna: most zamiast grobli? Zniszczyli stary most, bo to nie zabytek

(bog)
Z odkopanych przyczółków wczoraj pozostały już tylko kupki gruzu. TMMB rozpoczyna teraz walkę o umożliwienie swobodnego przepływu wody w zakolu Brdy
Z odkopanych przyczółków wczoraj pozostały już tylko kupki gruzu. TMMB rozpoczyna teraz walkę o umożliwienie swobodnego przepływu wody w zakolu Brdy Tytus Żmijewski
Drogowcy twierdzą, że odkopane przez nich przyczółki starego mostu na Spornej nie były objęte ochroną konserwatora zabytków. Wczoraj buldożery kompletnie je zniszczyły.

Reakcja drogowców na apel Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy o ochronę odkopanych pod ulicą Sporną pozostałości starego mostu była natychmiastowa.

- Jak każdy remont w naszym mieście, tak i modernizacja Spornej została objęta nadzorem archeologicznym. Nie mieliśmy żadnych uwag dotyczących starej przeprawy - tłumaczy Magdalena Kaczmarek, rzecznik prasowy bydgoskiego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej.

- A co ze słuszną chyba uwagą o wykorzystaniu ich do budowy nowej drogi i przywróceniu tej części Brdy dawnego uroku? - pytamy dalej.

- Konstrukcję zbadali też nasi inżynierowie, którzy jednoznacznie określili ich stan jako fatalny. Budowa na nich czegokolwiek nie była więc możliwa - pada odpowiedź.

Jerzy Derenda, prezes TMMB: - Wszystkim powinno zależeć na ochronie naszego krajobrazu, a odremontowane przyczółki byłyby jednym z jego piękniejszych elementów - mówi. Od razu wskazuje też na kolejny problem. - Na ich miejscu drogowcy usypują teraz groblę, która przecina odnogę Brdy. Tymczasem w pobliżu jest jeszcze stary port. Bez swobodnego przepływu woda w tym miejscu szybko się zamuli, a cały rejon stanie się siedliskiem komarów - twierdzi. Równocześnie zapowiada dalszą walkę o zmianę koncepcji przebudowy ulicy. Najprawdopodobniej już dziś jego list w tej sprawie trafi do dyrekcji ZDMiKP. - Na pewno go przeanalizujemy - zapewnia Magdalena Kaczmarek.

Przypomnijmy. Apel TMMB opublikowaliśmy wczoraj. Jerzy Derenda porównuje w nim niszczenie starych przyczółków do aktu wandalizmu. - Nie powinno się tego robić, zwłaszcza w kontekście wszystkich działań promujących walory Bydgoskiego Węzła Wodnego. Mam nadzieję, że uda się jeszcze wszystko naprawić - mówi.

Do sprawy wrócimy.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
bydek
Do TMMB należą osoby wykształcone w różnych kierunkach szanowni krytykanci. Sądzę ,że p.Derenda zasięga ich opinii zanim wyrazi swój osąd w jakiejkolwiek sprawie.Poza tym skoro przez tyle latj est szefem tego towarzysta to znaczy ,że jego członkowie są z niego zadowoleni. To ,że wielu mieszkańców Torunia czy "naszym" władzom nie podoba się,że jest taka ogranizacja dbająca o nasze interesy świadczy ,że jest to najwłaśviwszy wybór jej szefa.
t
tomu
Derenda przy każdej okazji stara sie wcisnąć swoje trzy grosze.Nawet jeśli nie wie o co chodzi stara sie zaistniec w mediach i kreować siebie na osobę opiniotwórczą.A tak na marginesie, czy w TMMB prezesa sie wybiera czy jest on dożywotnio mianowany, od kiedy pamiętam Derenda cały czas jest szefem tmmb
d
derendaNIET
Derenda racji nie ma, co więcej fantazjuje. O jakim zamuleniu mówi ten człowiek? Przecież tam od stu lat teren był częściowo zasypany! Żadnej nowej grobli tam nie będzie. Taki miłośnik miasta, a wcale go nie zna?

Oczywiście urojeniami zajmuje się tylko "Pomorska". GW i EX mają ploty w nosie.
~Krzysztof~
Derenda ma rację. Niestety ta ekipa z dombrowiczem na czele powinna jak najszybciej odejść.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska