Przypomnijmy. W ubiegłym roku, uczniowie Zaocznego Liceum Ogólnokształcącego dla Dorosłych działającego przy ulicy Gdańskiej 122 w Bydgoszczy tuż przed rozpoczęciem matur dowiedzieli się, że egzamin dojrzałości nie odbędzie się. Co więcej, że szkoła nie posiada uprawnień szkoły publicznej. Uczniowie złożyli zawiadomienie do prokuratury.
W poniedziałek w XVI wydziale Sądu Grodzkiego odbyła się rozprawa przeciwko prezesowi szkoły. Stanisława B. oskarżono o osiąganie korzyści majątkowych, gdyż pobierał czesne za kształcenie młodzieży w szkole niepublicznej, które miało kończyć się egzaminem maturalnym. Szkoła jednak nie miała uprawnień szkoły publicznej i nie miała prawa przeprowadzać egzaminów maturalnych.
Adam Miodoszewski, przewodniczący wydziału: - Przesłuchano 23 świadków, jednakże nie wszyscy się stawili i w związku z tym kolejna rozprawa zaplanowana została na 16 września. Sędzia nie wyłączył jawności.
Jedna z pracownic szkoły powiedziała nam, że wiedziała, że szkoła nie ma uprawnień szkoły publicznej. - Jednak, prezes twierdził, że była traktowana jakby miała, bo się o nie starała.
Przemek K., który w 2005 roku zdał maturę w technikum ekonomicznym, której także prezesował Stanisław B. mówi nam: - Boję się tego, że lata mojej nauki i pieniądze za szkołę pójdą na marne. Że ta matura, którą mam, jest nic nie warta.