https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Nergala będzie gwoździem do trumny?

Rozmawiał ADAM WILLMA [email protected]
podczas koncertu na Rockstar Energy Mayhem Fest w 2009 (plik udostępniony na licencji Creative Commons 2.0)
podczas koncertu na Rockstar Energy Mayhem Fest w 2009 (plik udostępniony na licencji Creative Commons 2.0) Josh Lowe
Rozmowa z doktorem Stanisławem Burdziejem, socjologiem w Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Dr Stanisław Burdziej

ukończył amerykanistykę na Uniwersytecie w Heidelbergu, był także stypendystą Institut für die Wissenschaften vom Menschen w Wiedniu. Współzałożyciel Fundacji Court Watch Polska. Obecnie adiunkt w Katedrze Socjologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie. Tłumacz literatury socjologicznej, autor kilkudziesięciu artykułów; ostatnio opublikował: Religia obywatelska w Stanach Zjednoczonych (Kraków 2009).

- Słuchał pan Behemotha?

- Słuchałem wczoraj. Przeczytałem teksty kilku piosenek. Przerażające.

Przeczytaj również: "Nergal" ocenia muzyczne talenty. I oburza polityków oraz księży

- Więc telewizora podczas programu z udziałem Nergala pan nie włączy?

- Jako obywatel podzielam oburzenie wielu osób, które podpisały się pod protestami. Jeśli telewizja publiczna nie wycofa się z tego pomysłu, poważnie zastanowię się, czy płacić abonament. Jako socjolog rozumiem oczywiście mechanizm, który stoi za tym wydarzeniem.

- A co stoi za tym wydarzeniem?
- Generowanie newsów. Najłatwiej je generować obrażając coś, co jeszcze ma znaczenie. A religia jest jedną z ostatnich sfer, która pozostaje "twarda". Wszystko inne jest miękkie i elastyczne, wszystko nam się przelewa przez ręce.

- A tolerancja?
- Wszystko ma swoje granice. Nawet w Stanach Zjednoczonych nikt nie pozwoli sobie krzyknąć "pożar" w pełnym teatrze, bo skończy się to dla niego więzieniem. Czym innym jest tolerancja dla inności, a czym innym - jej aktywne promowanie. Zwłaszcza gdy robi się to za pieniądze podatników. I to - jak wykazują wszystkie badania - podatników w większości konserwatywnych w sferze obyczajowej. Pozostaje pytanie - jakim cudem konserwatywnemu społeczeństwu można sprzedać kogoś takiego jak Nergal.

Przeczytaj również: Biskup Mering o Nergalu: "To bluźnierca satanista, miłośnik zła"

- Ale mówimy o programie z piosenkami.
- To jest pokrętny argument, bo odbiorcy nie oddzielają przecież tych rzeczywistości. Statystyczny polski widz dostrzega w tym akceptację dla zjawiska, które do tej pory było powszechnie uważane za dewiację. Rozumiem, że zachodzą procesy zmian w społeczeństwie - różne zachowania uważane niegdyś za patologie stały się dziś normą, nie szukając daleko - spójrzmy na kwestię rozwodów. Ten proces był jednak rozłożony na dekady. Dziś tempo w jakim patologia staje się normą, przyspieszyło dramatycznie. Nie mam wątpliwości, że poskutkuje to zjawiskiem określanym w socjologii jaki anomia, czyli dezintegracja społecznych więzi.

- I sprawa Nergala będzie gwoździem do trumny?

- Będzie testem. Nie pierwszym i nie ostatnim, niestety. Dla mnie, jako socjologa, jest to zjawisko o tyle interesujące, że z ciekawością będę śledził na ile establishment medialno-celebrycki jest w stanie narzucić ogółowi społeczeństwa coś, z czym ten ogół się nie godzi. Nie jest to zresztą zjawisko typowo polskie. W większości społeczeństw mamy do czynienia z rozdźwiękiem - elita komentatorów, naukowców, dziennikarzy jest na ogół bardziej liberalna niż większość populacji. Najlepszym przykładem są Stany Zjednoczonych, gdzie pomiędzy wybrzeżem wschodnim (ośrodek finansowy) i zachodnim (Hollywood i show business) żyją sobie zwykli Amerykanie o zdecydowanie bardziej konserwatywnych poglądach. Wybitny amerykański socjolog Peter Berger określił to tak: jeśli założymy, że Hindusi są najbardziej religijnym narodem na świecie, a Szwedzi - najmniej, to Ameryka jest krajem Hindusów rządzonych przez Szwedów.

- "Hindusi" głosują na "Szwedów" demokratycznych w wyborach.

- Bo demokracja tylko w pewnym stopniu jest systemem odzwierciedlającym społeczeństwo. Wiele mechanizmów tę reprezentację zaburza. W przypadku Polski - głównie ordynacja wyborcza, która preferuje partie. W efekcie w Polsce mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem do tego w USA - Polacy są również narodem Hindusów rządzonych przez Szwedów. Większość Polaków nie akceptuje takich zjawisk jak Nergal w telewizji. Elity kulturalne żyją jednak w swoim świecie, dla którego kanon chrześcijańskich wartości jest już dziś zjawiskiem egzotycznym.

- Ten chrześcijański kanon neguje również rozwody, seks przedmałżeński, aborcję i życie na kocią łapę - czyli zjawiska, które wśród widzów TVP nie budzą już emocji. Dopiero Nergal wzruszył lawinę.
- Wcześniej też dochodziło do zjawisk, które były testowaniem granic (przypomnijmy sobie choćby sprawę pani Nieznalskiej), próbami wprowadzania do kanonu norm zachowań postrzeganych dotąd jako dewiacje.

- Bo też coraz wyraźniej z konserwatywnej Polski wyłania się inna - liberalna , swobodna obyczajowo, impregnowana na religię. Sądząc po wpisach na forach internetowych ten kawałek polskiego tortu jest coraz większy.
- Owszem, ta część rośnie, ale w znacznie mniejszym stopniu niż wskazywałaby to jej reprezentacja w mediach. To zresztą zrozumiałe - media potrzebują debaty, przedstawiając oponentów w podobnych proporcjach. Sądzę, że sprawa Nergala bardzo te proporcje narusza - wzmaga rozgoryczenie u tych, którzy nie chcą mieć z satanistą nic wspólnego. Bo przecież dopuszczenie pana Darskiego do programu w godzinach najwyższej oglądalności jest postrzegane jako nagroda. Jeśli człowiek kojarzony z zachowaniem dewiacyjnym takiej nagrody dostępuje, w głowach powstaje zamęt.

- Jaki autorytet zachował jeszcze na tyle powagi, żeby wskazywać Polakom, co jest normą, a co patologią?
- Moim zdaniem jedynie Kościół, pomimo wszystkich jego ułomności. Proszę zauważyć, że dziś reprezentantem ludzi urażonych sprawą Nergala, niezależnie od wyznania i światopoglądu, są właśnie przedstawiciele Kościoła. Co ciekawe, autorytet biskupów jest jedynym, do którego można odwołać się w debacie, ponieważ ludzie reprezentujący poglądy liberalne są sceptyczni wobec samej idei autorytetu. Wyznają raczej hasło indywidualnej wolności i nieskrępowania w poszukiwaniach. Ta strona będzie raczej szukała patronów politycznych, ale nie autorytetów.

- Nie ma pan wrażenia, że w konflikcie o Nergala rozmawiają dziś ze sobą mieszkańcy tego samego kraju, których nic już jednak nie łączy i którzy zupełnie się nie rozumieją?
- Czasem też mam takie wrażenie. Znamienne, że w Europie zachodniej narasta w tym samym czasie poczucie, że to wartości chrześcijańskie tworzą fundament naszej kultury. Nawet wybitny niemiecki filozof Jürgen Habermas, zwany kiedyś "papieżem sekularyzmu", określający się jako ateista, podkreśla ostatnio w różnych miejscach, że nie ma kultury zachodniej bez tradycji judeochrześcijańskiej. Takie zrozumienie narasta w Europie pod wpływem kontaktu z islamem. W Polsce tej konfrontacji kulturowej jeszcze nie mieliśmy, ale być może dopiero ona sprawi, że ci którzy dziś nie widzą nic złego w darciu Biblii przez Adama Darskiego, zmienią pogląd.

- W ostatnich latach spory światopoglądowe stały się znowu główną osią polityki. Przysłoniły horrendalną rozpiętość płac, niski poziom minimalnego wynagrodzenia, obszary strukturalnego bezrobocia itp.
- To nie przypadek. W gospodarce, która w coraz większym stopniu jest elementem globalnego systemu, politycy mogą coraz mniej. Pozostaje im więc uchwycić się którejś z opcji światopoglądowych, a nawet wywoływać konflikty symboliczne, aby mobilizować wyborców.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

k
krisi
" Jeśli człowiek kojarzony z zachowaniem dewiacyjnym takiej nagrody dostępuje, w głowach powstaje zamęt. "

No tak, ale z zachowaniem dewiacyjnym to ludzie kojarzą kościelnych bezżennych pedofilów,a pan Nergal z tego co widać jest normalnym hetero facetem, więc o jakim zachowaniu dewiacyjnym mowa? Coś się panu pokręciło. Zboczenia i dewiacje to domena kościelna.
C
Chanel Purses
Then it,LV Bags, suddenly dawned,Louis Vuitton Handbags, on me. God was ,Coach Outlet Store,speaking to me,Chanel Purses, the entire time ,Coach Factory Store,I was attempting ,Coach Factory Outlet,to be still,Chanel Bag. I remembered ,Coach Factory Outlet,the music playing ,Chanel Purses,as I'd begun my quiet time,Coach Factory Store.
F
Franc
ja też płacę abonament i nie życzę sobie oglądania księży w państwowej telewizji! jeżeli oni mogą to Nergal również!

Sluszna uwaga,jest demokracja o ktora najbardziej walczyli ksiezulki,to teraz niech cicho siedza i sie modla,a nie wtracaja do nie swoich spraw.
n
natali
ja też płacę abonament i nie życzę sobie oglądania księży w państwowej telewizji! jeżeli oni mogą to Nergal również!
g
gość
Nergal. Moim zdaniem to żałosny zakompleksiony mały czlowieczek który przy pierwszym kontakcie z tym swoim Panem zafajdał by ze strachu całą telewizję razem z tymi durniami co go wybrali do tego programu.Oni myślą odbytem.Taka moda żeby szokować, pytanie kogo?. Ten skołowany naród który martwi się jak dotrwać do pierwszego?.
A
Adi
dopóki Nergel będzie w programie, nie obejrzę ani jednego wydania ... Jak wiele innych osób zastanawiam się nad płaceniem abonamentu, skoro pieniądze idą na Nergela
F
Franc
TVP powinna olac obludne zlorzeczenia spasionych biskupow.Oni to dopiero przyklad omamiania narodu i zastrzaszania koncem swiata.Teksty Nergala to nic do tekstow ksiezy gloszonych na mszach - to dopiero pokretne manipulowanie mozgiem czlowieka.
z
zółw tuptuś
Najpiękniejsza promocja i kampania reklamowa za pieniądze publiczne

pozdrawiam i zazdroszczę :-)
z
zakompleksione elity
Wychodzi na to, że nasze liberały są zaściankowe wprowadzając modę z Zachodu sprzed 30 lat. Tam już się tego najedli, a w Polsce jak zwykle trwa delektowanie się śmieciami. Zakompleksione strasznie te nasze elity.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska