Do włamania doszło w nocy z piątku na sobotę w Milanówku. - To włamanie było bardzo dziwne. Zabrano tylko trzy laptopy i dwa tomy akt związanych z pracą żony - powiedział TVP Info mąż pani mecenas, Andrzej Kieryło. Jego zdaniem, nie był to napad rabunkowy. Oprócz laptopów i dokumentów nic więcej nie zginęło, dom nie został splądrowany.
Dodał, że na dwóch laptopach były dokumenty związane z pracą adwokacką, natomiast na trzecim był 200-stronicowy wywiad z Remigiuszem M.
Kieryło uważa, że włamania dokonali profesjonaliści. Złodzieje weszli do środka po wyważeniu drzwi na taras prawie ich nie niszcząc. Właściciele byli w tym czasie w domu. Spali w sypialni na górze. O tym, że doszło do kradzieży zorientowali się dopiero rano. W domu niemal nie ma śladów po włamaniu.
Jolanta Turczynowicz-Kieryło jest pełnomocnikiem między innymi Remigiusza M., który był. wiceszefem wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Policji w Radomiu. Jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków w śledztwie dotyczącym porwania Krzysztofa Olewnika.