Urządzenia lodowiska wypożyczał od Hali Sportowo-Widowiskowej „Łuczniczka” Artur Sawa.
- Jesteśmy w trakcie inwentaryzacji - mówi Piotr Drażdżewski, dyrektor „Łuczniczki”. - Lodowisko zostanie sprzedane, a przetarg chcemy ogłosić jeszcze w tym tygodniu.
Taka decyzja spowodowana jest przez zły stan techniczny ślizgawki, a jej remont byłby kosztowny. - Chodzi głównie o rurki, które odpowiadają za mrożenie - wyjaśnia Drażdżewski i dodaje: - Już w ubiegłym sezonie były z nimi problemy.
Do tego przy hali trwa właśnie budowa nowego miejsca, w którym będzie można szaleć na łyżwach. Nowoczesny budynek, w kształcie lodowego kryształu, ma zacząć działać już w przyszłym roku.
Zobacz również: Po pożarze w Strzelnie: ogromne straty materialne i 12 osób bez domu [wideo]
Myślęcinek nie składa jednak broni i ma nadzieję, że ktoś podejmie się uruchomienia ślizgawki. - Jesteśmy otwarci na wszystkie propozycje - mówi Sandra Tyczyno, rzecznik LPKiW. - Liczymy na to, że znajdzie się osoba, która przedstawi ciekawy pomysł i będzie można u nas jednak pojeździć na łyżwach.
W ubiegłym sezonie aura nie była łaskawa dla fanów sportów zimowych. Lodowisko udało się uruchomić dopiero na początku stycznia i działało z przerwami do połowy lutego. Skorzystało z niego około 30 tysięcy osób.