Sprzedaż alkoholu będzie możliwa tylko przez 8 godzin na dobę? Właściciele monopolowych stracą robotę?

Czytaj też: Sprzedaż alkoholu. Daleka droga po wódkę. Urzędnicy ustalają granicę, która ma nas dzielić od picia

- Prowadzę sklep monopolowy od 19 lat i dotąd nie słyszałem o takim absurdzie - śmieje się Zbigniew Wiśniewski, właściciel inowrocławskiego Wimara. - Nie da się zrobić Szwedów z Polaków, mamy inne temperamenty!

Przez sprzedaż alkoholu mamy cichy problem?

- W czasach PRL-u też próbowano wychować abstynentów, wódeczkę było można kupić dopiero od godziny 13.00 - wspomina Ryszard Borowski, wójt gminy Koneck. - I jak to się skończyło? Byli tacy, którzy wieczorem kupowali flaszkę, by mieć na siódmą rano do pracy. Przecież to, że ktoś pije nie oznacza, że jest uzależniony.

Jednak Bruksela twierdzi, że w Europie mamy z alkoholem poważny problem. Powoduje on duże szkody społeczne i moralne, a po kieliszek sięgają coraz młodsi ludzie. Właśnie Szwecję, gdzie po godz. 14.00 nie wolno już kupować trunków, Unia stawia innym za wzór.

Wczoraj jeden z dziennikarzy ogólnopolskiej gazety prawdopodobnie źle przetłumaczył z angielskiego dokument dotyczący propozycji walki z alkoholizmem na naszym kontynencie i posiał grozę, że również w Polsce: zamkną nocne sklepy monopolowe, handel alkoholem przeniesie się tylko na obrzeża wielkich miast, a nawet, że nie będą wydawać nowych licencji barom i restauracjom, zaś te, które obowiązują stopniowo wygasną...

Efekt? Niektórzy przeżyli szok i grozili, że w Polsce rozwiną się meliny, a ludzie w domach zaczną pędzić bimber. - Polak, gdy tylko będzie miał ochotę sobie wypić, wykopie butelkę spod ziemi - mówił Wiśniewski. - A ja? Ciekawe z czego zapłacę koncesję, jak zamknę sklep o czternastej?

- Uczestniczymy w programach wspierających odpowiedzialną sprzedaż napojów alkoholowych - tłumaczyła Anna Papka z Biedronki (sieć, jak wiele innych, jest otwarta dłużej niż 8 godzin i sprzedaje alkohol).

To tylko wskazówki do sprzedaży alkoholu

Mniej koncesji to straty również dla gmin i miast: - W mojej jest 15 punktów, w których można kupić napoje wyskokowe, mamy z tego 35 tys. zł rocznie i, co ciekawe, przeznaczamy te pieniądze na walkę z alkoholizmem - mówił wójt Konecka.

W dużych miejscowościach pieniądze z tego są większe. We Włocławku to 2 mln zł rocznie, a w Bydgoszczy aż 6 mln zł.

- Unia dała wskazówki, jak skutecznie walczyć z alkoholizmem, na przykład kraje mogłyby same ustalać godziny otwarcia sklepów monopolowych, ale to tylko wskazówki. Widziałam ten dokument. Zapewniam, że o takich absurdach nie było w nim mowy - uspokoiła Katarzyna Łukowska, zastępca dyrektora Polskiej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

ILE I ZA ILE PIJEMY? 

KRAJ:

piwo: 90,5, **wino: 7, **wódka: 3,2.

16 proc. - do 10 zł, **18 proc. - 25 zł, 23 proc. - 26-50 zł, 10 proc. - 51 -100 zł, 5 proc. - 100-200 zł, 2 proc. - ponad 200 zł. **

REGION:

- 27, 54 zł

- 521 555 000

(Źródło: GUS oraz Urząd Statystyczny Bydgoszcz)

Czytaj też: Biznes w pubie: można poczęstować barmana swoim alkoholem