Ustawa z 4 marca 2004 r. pozbawiła prawa do dodatkowego wynagrodzenia rocznego m.in. pracowników zatrudnionych na podstawie wyboru (wójta, burmistrza, prezydenta miasta) oraz na podstawie powołania (zastępca wójta, burmistrza, sekretarz gminy, sekretarz powiatu, skarbnik gminy, skarbnik powiatu). Za 2004 r. dostali oni tylko połowę "13". Teraz należy im się jeszcze półtorej pensji. KRRIO uznała, że można zaległość wypłacać po 1 marca br. Samorządy, o ile dotąd tego nie zrobiły, mogą więc szykować pieniądze.
W rypińskim starostwie ostrożnie podchodzi się do tematu.
- Jesteśmy na etapie opiniowania prawnego - mówi sekretarz powiatu Tadeusz Jaroszewski. - Chcemy mieć pewność, że wszystko będzie zgodne z przepisami. Na razie nie podjęliśmy żadnych decyzji finansowych.
Dylematów nie miał ratusz, gdzie pieniądze wypłacono kilka tygodni temu.
- Ale tylko za 2005 rok, bez żadnych odsetek - podkreśla sekretarz Mikołaj Kozubowicz. - Za pół 2004 roku na razie nie dostaliśmy, a to ze względów oszczędnościowych.
Jeszcze wcześniej pozytywną dla urzędników decyzję finansową podjęto w Urzędzie Miasta w Golubiu-Dobrzyniu. Pod koniec marca przelano im na konta zaległości za miniony rok, tydzień temu dostali za dwa lata wstecz.
- Z mojego punktu widzenia zapis ustawy skrzywdził zwłaszcza sekretarzy i skarbników, którzy są typowymi urzędnikami. Zabieranie im "trzynastki" to swoista forma dyskryminacji - uważa burmistrz Roman Tasarz. - Można dyskutować nad tym, czy dodatkowa pensja należy się burmistrzowi czy staroście. Zwróćmy jednak uwagę na to, że my nie dysponujemy żadnym funduszem reprezentacyjnym. Wymaga się jednak od nas porządnego ubioru, czasem też przyjdzie zapłacić za obiad z gośćmi miasta.
Golubskie starostwo wypłaciło trzynaste pensje pod koniec maja.