- Wysłałem pisemną rezygnację 10 marca do włocławskiego biura posła Łukasza Zbonikowskiego, szefa zarządu okręgowego - informuje Kwiatkowski.
Oficjalną przyczyną podjęcia decyzji były oczekiwania szefów zarządu dotyczące powiększania struktur partyjnych.
- Jestem zwolennikiem jakości, a nie ilości, więc wystąpiłem z Pis-u. Nadal jednak lubię tę partię i ludzi, którym zależy na dobru ojczyzny, a nie autopromocji - mówi Kwiatkowski.
Nieoficjalną przyczyną wystąpienia z partii było ... zapisanie się do niej kilku nowych członków wywodzących się z "Solidarności", w tym Jerzego Nadolskiego - byłego kierownika Ośrodka Sportu i Rekreacji w Golubiu-Dobrzyniu oraz byłego radnego miejskiego Stefana Klonka. Obaj panowie już kiedyś działali razem. W 2003 roku występowali przeciwko burmistrzowi Golubia-Dobrzynia Romanowi Tasarzowi, działaczowi Platformy Obywatelskiej. Wówczas Wojciech Kwiatkowski był jego zastępcą. Oponenci zarzucali władzom miasta, że wykorzystują swoje stanowiska do ustawiania swojej rodziny, kolegów, a nawet tuszowania wypadku samochodowego jednego z radnych SLD.
Wraz ze starostą z PiS-u wystąpić chcą jego najbliżsi współpracownicy, w tym zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego Waldemar Kubacki, szef golubskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" Andrzej Bruzda, lekarz Andrzej Wasiluk, który mówi, że z takim PiS-em nie chce mieć nic wspólnego.
Do sprawy wrócimy.