- Wstała ta młoda dziewczyna, wyjęła z kieszeni telefon i powiedziała, że dzwoni na policję. Zareagowałem, jak zareagowałem. Uderzyłem ją raz - mówił w sobotę przed sądem 57-letni Stefan B., któremu grozi siedem lat więzienia za pobicie kobiety w ciąży.
Sam oskarżony też został pobity - przez swoich sąsiadów, mieszkańców wsi Mielęcin (woj. zachodniopomorskie). - Jednego uderzył, drugiego, to wszyscy rzuciliśmy się na niego i wtedy od nas dostał - mówi jeden z piątki mężczyzn, którym za lincz grozi do pięciu lat pozbawienia wolności." pisze tvn24.
Zdarzenie miało miejsce w Mielęcinie. Stefan B. odwiedził sąsiadów, oskarżył ich o kradzież sieci rybackich. Gdy doszło do kłótni młodsza z dwóch kobiet, z którymi rozmawiał, "wyciągnęła telefon komórkowy i zagroziła, że zadzwoni na policję. Wtedy 57-latek miał rzucić się na ciężarną dziewczynę z pięściami. W chwilę później Stefan B. uciekł."
Policji nie udało się go zatrzymać. Udało się to pięciu mieszkańcom Mielęcina, którzy sprawcę złapali i pobili.
Czytaj e-wydanie »