Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stefano Terrazzino z "Samego Życia": Konflikt z żoną cały czas narasta!

Rozmawiała: Róża Adamcio, fot. oko cyklopa
Taniec zawsze był i jest w moim życiu na pierwszym miejscu. Teraz tylko muszę zastanowić się, co chcę w nim dalej osiągnąć.
Taniec zawsze był i jest w moim życiu na pierwszym miejscu. Teraz tylko muszę zastanowić się, co chcę w nim dalej osiągnąć.
Polacy są spokojniejsi i bardziej poukładani, co w nich naprawdę cenię. Czasami bywają melancholijni, czasami pesymistyczni, ale zawsze bije od nich ciepło. Włosi natomiast mocno gestykulują i pokrzykują - rozmowa z Stefano Terrazzino, tancerzem, piosenkarzem i aktorem


- Twojemu bohaterowi z „Samego życia” nie wiedzie się ostatnio zbyt dobrze. Narasta konflikt z jego żoną Agnieszką

- Po okresie, kiedy wszystko ładnie się układa, przychodzi czas na problemy. Podejrzewam, że to efekt różnicy w kulturze, mentalności i temperamencie Agnieszki i Pino.


- Po kolejnej kłótni z żoną Pino zrobi skok w bok. Rozumiesz go?

- Na wszystko znajdzie się jakieś wytłumaczenie. Pino bardzo kocha Agnieszkę, ale w pewnym momencie poczuje się przez nią opuszczony. Z bólu i własnej niemocy zdradzi ją z inną.

- Prywatnie byłbyś w stanie wybaczyć niewierność?

- Podejrzewam, że nie.

- W serialu pobiją się o ciebie dwie piękne kobiety. Czy coś podobnego spotkało cię w prawdziwym życiu?

- Nigdy nie doszło do fizycznych starć o mnie, ale do werbalnych - jak najbardziej!

- A ty podniosłeś kiedyś rękę na rywala?

- Zdarzyło się. Jak się jest mocno zakochanym, to jest to chyba normalna reakcja.

- Czy są różnice w mentalności polskiej i włoskiej?

- Zauważam mnóstwo różnic! Polacy są spokojniejsi i bardziej poukładani, co w nich naprawdę cenię. Czasami bywają melancholijni, czasami pesymistyczni, ale zawsze bije od nich ciepło. Włosi natomiast mocno gestykulują i pokrzykują. Ich zachowanie jest naładowane emocjami. Momentami mnie samemu wydaje się, że zajmują za dużo przestrzeni podczas rozmowy.

- Czy postanowiłeś na stałe osiąść w Polsce?

- Nie wiem, bo w życiu nigdy niczego nie można być pewnym. Kiedyś nie przypuszczałem, że tu zamieszkam. Na razie jednak wygląda na to, że zatrzymam się tutaj na dłużej. Przymierzam się nawet do kupna mieszkania.

- W jakiej dzielnicy Warszawy chcesz uwinąć sobie gniazdko?

- Pewnie w centrum, bo tutaj głównie rozgrywa się moje życie zawodowe - nauka tańca, gra w serialu, własne treningi. W przerwie w pracy mógłbym skoczyć do domu na małą drzemkę. Szukam takiego miejsca, w którym byłoby cicho i spokojnie.

- Stefano, jaki ty jesteś „mało włoski”!

- To dlatego, że dużo pracuję. Czuję się permanentnie zmęczony, stąd polubiłem spokój. Zabawne, ale od niedawna taki się zrobiłem. Może to pierwsze oznaki starości (śmiech)?

- Plotkarze spekulują, że chcesz rzucić taniec.

- W żadnym wypadku! Taniec zawsze był i jest w moim życiu na pierwszym miejscu. Teraz tylko muszę zastanowić się, co chcę w nim dalej osiągnąć.

- W 2008 roku nagrałeś debiutancką płytę „Cin Cin Amore”. Chwycisz jeszcze za mikrofon?

- Na razie ograniczam się do dawania koncertów. A czy będzie kolejna płyta? Zobaczymy. Uwielbiam ciągłe zmiany. Cały tydzień tańczę, jeden dzień spędzam na planie serialu, a w weekend śpiewam. Uważam, że mogę nazwać siebie szczęściarzem, bo spełniam swoje marzenia.

- Pewnie dużo energii kosztuje cię tak intensywnie spędzony tydzień...

- Dlatego, gdy mam wolne, lgnę do ciszy i spokoju!

 

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska