Jadwiga Kiełpikowska urodziła się 14 września 1917 roku w Tuszynach (gmina Świekatowo) i tu spędziła całe życie. Z wyjątkiem II wojny światowej, gdy musiała wyjechać na przymusowe roboty w Przechowie. - Przyszli Niemcy, powiedzieli tacie „raus” i spalili nasz dom - wspominała wczoraj jubilatka. - Ale po wojnie mój ojciec, złota rączka, wszystko odbudował, a obok postawił wiatrak. To był młyn.
W odbudowanym domu zebrała się wczoraj rodzina szacownej jubilatki.
Wśród gości byli wójt gminy Świekatowo, sołtys Tuszyn, kierownik USC, a nawet służba zdrowia. Wszyscy życzyli pani Jadwidze dwustu lat.
Tu jest dobre powietrze
Wójt przyniósł pamiątkowy prezent: list gratulacyjny wygrawerowany na szkle, ozdobiony herbem gminy Świekatowo.
- Wreszcie się doczekałem! Odkąd jestem wójtem, a minęły już 23 lata, pierwszy raz mam zaszczyt uczestniczyć w setnych urodzinach - mówił Marek Topoliński.
Nadzieje, że kolejne okazje, zrobił wójtowi Roman Tomasik, sołtys Tuszyn. - W naszej wsi jest więcej sędziwych mieszkańców i niektórzy są w świetnej formie. Powietrze w Tuszynach ma dobry wpływ, sprzyja zdrowiu - zachwalał.
Jadwiga Kiełpikowska potwierdziła, że nigdy nie chorowała. - Teraz też nic mi nie jest - zapewniała wczoraj, a zapytana o receptę na długowieczność miała gotową odpowiedź: - Trzeba być dobrym, pracowitym i modlić się. Nie wolno za dużo pić alkoholu, ale zabawić się czasem trzeba!
Ależ było wesoło!
Jubilatka nie marnowała okazji do zabawy. - Obok stała karczma pana Kozłowskiego. Było nas osiem sióstr, więc przychodził czasami i mówił, że mamy się szykować, bo jutro będzie zabawa. Ależ tam było wesoło! Jeden grał na skrzypcach, drugi na akordeonie, a reszta tańczyła.
Pani Jadwiga doczekała się dwójki dzieci, pięciorga wnucząt i czterech prawnucząt.
Wczoraj jej najbliżsi co rusz pukali do drzwi. Wszyscy zostali ugoszczeni przy suto zastawionym stole, którego ozdobą był wielki tort.
Składamy pani Jadwidze serdeczne życzenia. - Do niedawna mama czytała „Pomorską” od deski do deski - mówił jej syn Jacek. - Teraz słaby wzrok jej na to nie pozwala, ale relacji ze swojego przyjęcia na pewno sobie nie daruje!
Do zobaczenia - odcinek 27 - premiery kinowe wrzesień 2017.