Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stołówka św. Faustyny w Szubinie działa już 15 lat [zdjęcia]

Maja Stankiewicz
Maja Stankiewicz
Stołówka św. Faustyny miała powstać w Szubinie na chwilę, bo przecież będzie lepiej. Minęły lata, a dziennie wciąż wydaje się tu około 160 porcji.

- Gdy podejmowaliśmy decyzję o założeniu stołówki jesienią 2001 r. liczba bezrobotnych w powiecie sięgała 28 procent. Doraźna pomoc w postaci paczek żywnościowych czy odzieży już nie wystarczała. Przekonaliśmy się, że działania podejmowane tylko od czasu do czasu to za mało - wspominała początki na jubileuszowym spotkaniu Danuta Siewkowska, jedna z filarów Akcji Katolickiej w Szubinie.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

To w tym środowisku zrodził się pomysł założenie stołówki dla biednych realizowany szczęśliwie od 15 lat przy wsparciu rzeszy ludzi dobrej woli - działkowców, przedsiębiorców, samorządowców. Bywało, że do św. Faustyny na obiad przychodziło po 200 osób. Teraz wydaje się dziennie 150-160 porcji. Na przemian serwuje się tu albo zupy, albo drugie dania. W weekendy bywalcy jadłodajni poradzić muszą sobie sami. Otrzymują jednak prowiant.

Długa lista wyzwań
- Problemów organizacyjnych przy tworzeniu stołówki nie brakowało - przyznaje dziś Danuta Siewkowska. - Potrzebne było zezwolenie, lokal, wyposażenie stołówki, ludzie do codziennej pracy. Akcja Katolicka jako organizacja społeczna nie mogła zatrudniać żadnych pracowników...

Wszystko udało się przezwyciężyć. Ludzie - kucharki, pomoce kuchenne, księgowość, transport - pracują społecznie. Lokal - stary barak przy ul. Kcyńskiej - przekazało miasto. Dopiero później wyszło na jaw, że w budynku tym, w czasie wojny i zaraz po niej, był... szalet .

- Mieliśmy problemy, bo na ścianach wybijał mocznik, niekiedy były one aż szare - wspomina Danuta Siewkowska. Barak, w którym szykowano pierwsze obiady już nie istnieje. Stołówka działa obecnie w piwnicach budynku po zakładzie poprawczym, sąsiaduje z ośrodkiem pomocy społecznej w Szubinie. Właśnie u gościnnych sąsiadów zorganizowano w czerwcu jubileuszowe spotkanie z okazji 15-lecia stołówki św. Faustyny, na które oprócz władz, duchowieństwa i działaczy Akcji Katolickiej zaproszono pomocników i darczyńców, którzy od lat wspierają inicjatywę - pracą, datkami, żywnością. Przygotowano dla nich podziękowania i pamiątkowe statuetki. Niektórzy nie chcieli podziękowań. Wszak to co robią, to zwykła rzecz.

Patronka czuwa
Choć sponsorów stołówka ma wielu zdarzyło się, że zabrakło zapasów. Nie było z czego przygotować obiadów. - Mamy taką wspaniałą patronkę. Zwróciliśmy się do niej: Faustyno pomóż. I następnego dnia rano przed drzwiami stołówki znaleźliśmy worek kartofli i warzywa. Do dziś nie wiemy skąd? Od kogo? -przyznaje Danuta Siewkowska.

Pierwsze podziękowanie i statuetka trafiły do rąk Kazimiery Kowalskiej, kucharki, która mimo swych ponad 80 lat gotuje posiłki i trzyma w ryzach bywalców stołówki. Dziękowano też władzom Szubina za 45 tys. zł rocznej dotacji i Wielkopolskiemu Bankowi Żywności, z którym Akcja Katolicka współpracuje niemal od samego początku.

INFO Z POLSKI - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju - 8 czerwca 2017.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska