Pisaliśmy już o pomyśle jednego z kierowców świeckiego PKS. Postanowił on stanąć twarzą w twarz z wandalami, którzy niszczą zakładowe mienie. W tym celu poprosił o pomoc swoich kolegów z pracy. Będą oni w cywilu jeździć autobusami i karać wandali zatrzymanych na gorącym uczynku.
- Kiedy zaczną? - pyta Czytelnik. - Strat widzę coraz więcej. Zarówno w autobusach, jak i poza nimi. Przystanek z rozkładem jazdy jest już na wagę złota. Trzeba zacząć temu przeciwdziałać!
Bezradni za kierownicą
- Trudno mi powiedzieć kiedy dokładnie ruszymy, bo koncepcja walki z wandalizmem wyszła od kierowców - odpowiada Włodzimierz Oborski, kierownik świeckiego PKS. - Sami muszą się oni dogadać. Wiem, że to zamierzają, ponieważ znają nawet z widzenia niektórych wandali. Nie są jednak w stanie ich przyłapać siedząc za kierownicą. O wyrządzonych przez nich stratach dowiadują się często dopiero po zjechaniu do zajezdni. Denerwuje ich ta bezradność, stąd pomysł patrolowania autobusów. Zwłaszcza na najbardziej newralgicznych trasach, szczególnie Świecie - Krąplewice, a także Świecie - Terespol.
**_Tną, prują, rozcinają
Zniszczenia są bardzo kosztowne. Choćby wymiana poszycia zaledwie jednego siedzenia kosztuje ponad 100 zł.
- _Wandali to nie interesuje - mówi Oborski. - W autobusach tną, prują i rozcinają co się da, a na przystankach niszczą każdy słabszy element.
Strach w autobusie
Tekst i fot. (aga)

Kierunek Krąplewice - to trasa świeckiego PKS, którą upodobali sobie wandale. Niebawem będą jej strzegli kierowcy w cywilu.