Strajk nauczycieli w Lipnie: Katecheci, pracownica MCK i dyrektorka przedszkola zasiedli w komisjach egzaminacyjnych

Na 703 osoby, które pojawiły się w pracy, na udział w strajku zdecydowało się 570 osób. Dane uwzględniają 23 placówki, które są w zasięgu międzygminnego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego (Lipno, Chrostkowo, ponadto Skępe, Bobrowniki, Wielgie).

W Lipnie strajk wywołuje wiele emocji. Drugiego dnia strajku pojawiły się informacje ze środowisk ZNP, że burmistrz nakłania pracowników do tego, by nie strajkowali, czemu włodarz miasta kategorycznie zaprzecza. Dzisiaj (środa 10 kwietnia) otrzymaliśmy wiadomość o następującej treści: "Komisje egzaminacyjne zostały powołane, ale niektórzy dostali przykaz/nakaz z góry. Nie przyszli dobrowolnie". Taki doniesieniom Paweł Banasik również zaprzecza.

Jak nas poinformował, w komisjach zasiadło 15 osób, z czego 6 pracuje w Publicznym Gimnazjum. Samo gimnazjum nie strajkuje, ale przy organizacji pracy komisji potrzebowało wsparcia. I tak w komisjach pracowało jeszcze: 5 katechetów, dyrektorka przedszkola, pracownica Miejskiego Centrum Kulturalnego, dwóch nauczycieli podstawówek (członków Solidarności).

- Strajk niepotrzebnie wywołuje takie emocje - mówi Paweł Banasik, burmistrz Lipna. - Nikogo nie straszyłem, do niczego nie nakłaniałem. Kontekst mojej wypowiedzi był inny. Mówiłem jedynie strajkującym paniom, że muszą mieć świadomość, że nie otrzymają wynagrodzenia za strajk.

Przypomnijmy, że pierwszego dnia strajku przystąpiło do niego 631 osób, a drugiego 590.