Statystyki dotyczące liczby zdarzeń i osób poszkodowanych przez tlenek węgla niepokoją. Dlatego strażacy i kominiarze podejmują szereg działań, by zwiększyć bezpieczeństwo. Dziś w komendzie PSP w Golubiu-Dobrzyniu odbyła się narada w ramach ogólnopolskiej kampanii "Czujka na straży Twojego bezpieczeństwa". Wzięli w niej udział strażacy z PSP i OSP, zarządcy budynków, przedstawiciele ośrodków pomocy społecznej, inspektoratu nadzoru budowlanego, urzędów i osoby zajmujące się zarządzaniem kryzysowym.
- Tytuł kampanii wiele mówi - bezpieczeństwo w znacznej mierze zależy od nas samych. Niektórych zdarzeń można uniknąć, a wiele skutków zdarzeń zminimalizować. Zdarzeń jest zdecydowanie za dużo -mówi komendant PSP Paweł Warlikowski.
W ubiegłym roku w kraju strażacy odnotowali 3842 zdarzenia związane z tlenkiem węgla, w których zostały poszkodowane 2024 osoby. Oficjalnie śmiertelne zatrucie tlenkiem czadu dotyczyło 52 osób. Jednak to dane tylko z miejsca zderzenie, nie obejmują ofiar, które zmarły w kolejnych dniach. Może ich być również około 50.
- W ostatnich latach liczba zdarzeń malała. Jednak w ostatnich trzech latach zauważalny jest wzrost. Większość zdarzeń ma miejsce w sezonie grzewczym - od listopada do marca - informuje Karol Jurkiewicz z PSP w Golubiu-Dobrzyniu.
W 2018 roku strażacy z powiatu golubsko-dobrzyńskiego gasili 21 pożarów sadzy w kominie. W tym roku - do 7 października były ich już 24. Zdecydowana większość miała miejsce w budynkach jednorodzinnych. Były także w gospodarstwach w Wojnowie i Borównie, zakładzie fryzjerskim w Golubiu-Dobrzyniu i budynkach wielorodzinnych - na Kościuszki, Placu Tysiąclecia, PTTK, Wodnej, Chopina w Golubiu-Dobrzyniu, Nowej Wsi, Konstancjewie.
- Były takie sytuacje, że w jednym budynku pożary wybuchły dwa razy jednego dnia. Tak zdarzyło się w domu jednorodzinnym na ul. Goździkowej na Ruźcu i w wielorodzinnym na ul. Kościuszku w Golubiu-Dobrzyniu - dodaje Karol Jurkiewicz.
Zarówno w tym roku, jak i w poprzednim odnotowano po 4 zdarzenia związane z tlenkiem węgla. Największe stężenie stwierdzono w Sokoligórze - 160 ppm.
- Strażacy wykonują pracę za kominiarzy, gdyż niewiele osób myśli o profilaktyce. To kominiarz powinien regularnie czyścić kominy i przewody, a nie strażak, gdy dochodzi do pożaru. W latach 80. kominy były czyszczone raz w miesiącu. Rozumiem, ze zmieniły się technologie, ale nie na tyle, by przeglądów nie robić. Niewiele osób przy wymianie pieca radzi się kominiarza w sprawie wytrzymałości komina, a to obowiązek. Stosowana w kominach ceramika wytrzymuje do temperatury 700-800 stopni, a pożar sadzy to 1200-1300 stopni. Gdy do niego dojdzie, straty są ogromne. Należy też pamiętać, że prawidłowo działająca wentylacja potrzebuje dopływu powietrza - mówi mistrz kominiarstwa Janusz Zieliński.
W programie dzisiejszej narady była także dyskusja.
- Tlenek węgla zwany czadem jest bezwonny i bezbarwny, dlatego trudny do wykrycia. Powstaje m.in. przy niepełnym spalaniu paliw, ale także plastiku, gdy brakuje tlenu. Szczególnie jest niebezpieczny w szczelnych pomieszczeniach i tam, gdzie jest kiepska wentylacja. Czad dostaje się do organizmu człowieka przez układ oddechowy. Jeśli doszło do zatrucia, pierwszą pomocą jest zapewnienie poszkodowanemu dostępu do świeżego powietrza – wyjaśnia Karol Cachnij z PSP. - Naprawdę warto zakupić czujniki, które wykrywają tlenek węgla. Wiele naszych interwencji jest właśnie w związku z automatycznym zgłoszeniem z czujek i rzeczywiście są to uzasadnione zgłoszenia. Czujki nie są kosmicznym wydatkiem. Można je także komuś sprezentować.
Strażacy przypominają o zasadach użytkowania budynków. Gdy są one ogrzewane paliwami stałymi należy czyścic przewody dymowe co 3 miesiące, w przypadku paliw płynnych – co pół roku. Wentylacje sprawdzamy raz w roku. W przypadku pożarów zwykle ubezpieczyciele weryfikują czy czyszczenia i przeglądy były robione.
