W Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Tucholi informują, że wyjeżdżali już do stu zdarzeń. A sytuacja jest tak zła, że druhowie, jadąc na zgłoszoną interwencję - na przykład do powalonego drzewa - zatrzymywali się trzy razy przy innych incydentach.
Większość zdarzeń to powalone na drogi czy budynki drzewa, ale zdarzały się też poderwane dachy. Jednak to nie wszystkie skutki wichury. Jak słyszymy, ze względu na to, że nie działała też telefonia komórkowa, było i tak, że nie można było wezwać pogotowia ratunkowego. Do takiej sytuacji doszło w Zdrojach w gminie Cekcyn. Kobieta przyszła do strażaków OSP w remizie, by prosić o pomoc.
Gdy pogotowie przyjechało, okazało się, że potrzebująca pomocy osoba doznała udaru. Gdy nie ma tak długo prądu, to i apteki są zmuszone przewieźć niektóre leki (te wymagające odpowiedniej temperatury) do Komendy Powiatowej PSP w Tucholi. - Mamy generator, więc tucholskie apteki przewiozły leki do nas - informuje nas dyżurny KP PSP w Tucholi.
Dodajmy, prądu nie było też w powiatach: chojnickim i sępoleńskim, które podlegają pod Rejon Enei Chojnice. Najpierw podłączane są sieci najwyższych napięć, potem średnie i dopiero na końcu - niskiego napięcia. Tak więc najmniejsze miejscowości, gospodarstwa położone na przykład na wybudowaniu do zasilania będą podłączone najpóźniej.
