Na ostatniej sesji była okazja podsumować zeszłoroczne działania strażaków i te w pierwszym półroczu tego roku. A działo się sporo. Chociażby w ostatnich dniach, gdy ochotnicy musieli walczyć z efektami wichury. Udowodnili, że można na nich liczyć. Nie tylko za to radni z gminy Kamień chcą im podziękować, ale również za to, że zawsze są na posterunku i nawet z mszy z kościoła wybiegną, by ratować innych.
W całej gminie działa dziewięć jednostek - jedna w Kamieniu oraz osiem w poszczególnych sołectwach. Działa w nich około 350 druhów. I choć sprzęt mają coraz lepszy i w garażach coraz mniej żuków i nysek, wyposażenie również, a i za umundurowanie wstydzić się nie muszą, to jednak muszą co miesiąc liczyć złotówki.
Bo sprzęt się psuje, a do pracy i ratowania bezpieczniej i pewniej jest działać nowym, a na wszystko nie starczy. I strażacy uśmiechają się do radnych, a ci choć bardzo chcą, to wzruszają ramionami, bo budżet z gumy nie jest.
Na ten rok ochotnicy mają 150 tys. zł. Wydaje się to sporo, ale gdy odliczą od tego koszty stałe, jak drogie ogrzewanie, energię, ubezpieczenia, szkolenia, paliwo, to na codzienne funkcjonowanie za dużo nie zostaje. Kiedyś mieli więcej, ale jak mówią, będą radzić sobie z tego, co mają. Najgorzej, gdy wyskakują nieprzewidziane awarie i trzeba wydać sporo na niezaplanowane remonty.
Warto mieć to na uwadze i nie oszczędzać. Nigdy nie wiadomo, kiedy szybka akcja strażaków uratuje komu życie.
