- Ponieważ mój pracownik usłyszał zarzut przestępstwa, nie miałem wyjścia, musiałem go zwolnić - wyjaśnia Marek Echaust, komendant Straży Miejskiej w Bydgoszczy.
Sprawa wyszła na jaw 7 grudnia.
- Sprawca przyznał się do przywłaszczenia około 36 tys. zł - mówi Dariusz Bebyn, z prokuratury Bydgoszcz-Północ. - O ile pieniędzy dokładnie chodzi, wyjaśnimy w naszym postępowaniu. Mężczyzna tłumaczył swój czyn trudną sytuacją życiową.
Czersk. Urzędniczka ukradła 100 tysięcy złotych ze szkolnej kasy
Komendant bydgoskiej SM zaznacza, że pieniądze nie stanowiły majątku komendy. - To były pracownicze składki - wyjaśnia Krzysztof Kantowicz, związkowiec z bydgoskich strażników miejskich.
Tomasz P. pracował w straży od około 20 lat. Nadzorował monitoring miejski. Za kradzież grozi mu teraz do 5 lat więzienia. Został objęty dozorem policyjnym.
Więcej w sobotnim papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Czytaj e-wydanie »