pomorska.pl/krajswiat
Więcej informacji z kraju przeczytasz na stronie www.pomorska.pl/krajswiat
Do incydentu doszło przy wejściu do stacji metra, położonej naprzeciwko Pentagonu. 36-letni mężczyzna podszedł tam do punktu kontrolnego, wyciągnął z kieszeni pistolet i zaczął strzelać. Policjanci odpowiedzieli ogniem z karabinów półautomatycznych. Dwóch funkcjonariuszy zabrano do szpitala z niegroźnymi ranami postrzałowymi. Napastnik był w stanie krytycznym, po kilku godzinach od strzelaniny zmarł. Motywy jego działania nie są znane.
Incydent przy bramie Pentagonu spowodował zamknięcie na ponad godzinę całej siedziby Departamentu Obrony. O zdarzeniu poinformowano prezydenta Baracka Obamę.
Szef policji Pentagonu Richard Keevil oświadczył, że system bezpieczeństwa wokół budynku zadziałał tak jak powinien. Napastnikowi nie udało się dostać na teren kompleksu wojskowego i szybko został unieszkodliwiony. Wielu pracowników Pentagonu dowiedziało się o incydencie z telewizji.