We wtorek policjanci interweniowali w jednym z bloków, gdzie istniało zagrożenie, że jego mieszkanka chce popełnić samobójstwo.
Czytaj: Strzelno. Chciała wysadzić w powietrze blok. 16 osób ewakuowanych
Do kobiety wezwano pogotowie i zabrano ją do strzeleńskiej lecznicy. Jak się dowiedzieliśmy po ponad dwóch godzinach policjanci dostali zgłoszenie od pracowników szpitala, że kobieta sama opuściła placówkę. 64-latka wróciła do mieszkania. Znów musieli interweniować policjanci. Funkcjonariusze wezwali na miejsce inne służby, między innymi straż pożarną. Na miejscu powstało zamieszanie, pojawiły się spekulacje, że kobieta mając dostęp do gazu, może doprowadzić do wybuchu. Jednak oficer prasowy komendy w Mogilnie, Tomasz Rybczyński podkreśla, że nie doszło do realnego zagrożenia, ulatniania się gazu, a co za tym idzie konieczności ewakuacji mieszkańców osiedla.
- Zagrożenie było bardziej domniemane przez mieszkańców, przybyłe służby, niż realne - mówi kom. Tomasz Rybczyński.
Informacje, jakie pojawiły się we wtorkowy wieczór w mediach elektronicznych o zagrożeniu czy nawet eksplozji wykazały się jedynie plotkami.
Czytaj e-wydanie »