
Agata Żbikowska "dekorowała" malucha
(fot. Nadesłane )
Podróż maluchem była całkiem znośna - przyznaje Agata Żbikowska z Grudziądza. - Było wygodnie, a przede wszystkim zabawnie!
Studenci zapewniają, że najważniejsze jest to, że udało się dotrzeć fiatem 126 p nad Ocean. - To był nasz cel. Osiągnęliśmy go - podkreślają. - Było warto!
Przeczytaj również: "Maluch", czyli 40 lat minęło!
Spali na polu kukurydzy
Po drodze oczywiście nie zabrakło niespodzianek. - Padł akumulator - mówi Kuba Kubacki z Piły. - W sumie przejechaliśmy całą trasę na trzech.
Właśnie ta usterka była powodem skrócenia wycieczki.
Marta Nowak z Wałbrzycha: - W drodze powrotnej już się nie zatrzymywaliśmy. Jechaliśmy całymi dniami, tak aby podczas jazdy doładowywać akumulator. Nocleg i znowu w drogę.
Agata ubolewa: - Odpuściliśmy sobie Paryż. Ale, może innym razem... Grunt, że wróciliśmy do Polski na czterech kołach.
O ile dziewczynom najbardziej podobało się nad Atlantykiem w okolicach Bretanii, o tyle na Kubie największe wrażenie wywarł m.in. zamek w Mont Saint-Michel.
Studenci, żeby zaoszczędzić pieniądze, a również zaliczyć dodatkowe atrakcje często nocowali "na dziko". - Rozbijaliśmy nasze obozowisko na przykład na polu kukurydzy - zdradza Marta Nowak. - Przeżyliśmy mnóstwo niezapomnianych chwil.
A jakie rady mają dla wybierających się na podobną wyprawę?
- Zaplanujcie sobie dokładnie trasę - zaznaczają. - I polegajcie na tradycyjnych mapach. Trzeba się liczyć z tym, że w wielu miejscach są objazdy głównie związane z remontami dróg. Nam zdarzyło się trochę pobłądzić, mimo że mieliśmy mapy.
I kontynuują: - W Holandii i Belgii płaci się astronomiczne pieniądze za parkingi. Warto zatrzymać się gdzieś na obrzeżach. Będzie taniej.
Fiacik już po reanimacji
Podróż maluchem po Europie, Marcie Agacie i Kubie zajęła w sumie dwa tygodnie. - Nie "zarobiliśmy" żadnego mandatu - cieszy się Kuba, który spędził za kółkiem setki godzin. - No, chyba że przyjdzie pocztą.
Fiat 126 po powrocie do Polski przeszedł "reanimację". - Wszystko działa już jak należy - cieszy się Kuba.
Plany na kolejne wakacje? - Zobaczymy. Na razie żyjemy jeszcze tą wyprawą - kwitują studenci.
Czytaj e-wydanie »