Lepiej na złom
W czasie, gdy robię zdjęcia "malucha" w rowie, z daleka słyszę głos mieszkańca Orłowa: - _A nie lepiej go panie wziąć na złom? _Gdy wyjaśniam, że nie jestem z agencji ubezpieczeniowej, tylko z "Gazety Pomorskiej", mieszkaniec zaczyna narzekać: - _Już półtora tygodnia go tu pilnuję. Dzieciaki nieustannie się w nim bawią. Przecież ten "maluch" po wypadku wyglądał znacznie lepiej niż teraz. To te małe rojbry go wykończyły. Widziałem, jak gaśnicę odbezpieczały. Nie mogę nieustannie przy nim stać - _opowiada zdenerwowany.
Do wypadku podobno doszło 30 września wieczorem. Kierowca "malucha", najprawdopodobniej jadący od strony Latkowa, nie zdążył zatrzymać się przed drogą Inowrocław - Rojewo i wpadł do rowu.
Właściciel jest znany
Przy leżącym w rowie "maluchu", jak informują nas mieszkańcy Orłowa, nieustannie zatrzymują się kierowcy. - _Myślą, że do wypadku doszło przed chwilą. Chcą interweniować. Szukają kierowcy. Po prostu troszczą się o niego - _opowiada kobieta. Podobno przy samochodzie kręcą się też ludzie dokładnie przeszukujący porzucony samochód. - _Podejrzewam, że szukają części, które mogłyby się im przydać w ich "maluchach" - _gdyba mężczyzna.
O sprawie poinformowaliśmy policję. Izabella Drobniecka, rzecznik prasowy inowrocławskiej komendy, powiedziała nam, że policjanci ustalili już właściciela fiata 126 p. - _Samochód nie może tkwić w tym rowie. Policjanci zobowiązali właściciela do tego, by go stamtąd zabrał - _tłumaczy. Dodaje, że policjanci ustalają jeszcze, jak doszło do niedzielnego zdarzenia i dlaczego jego właściciel pozostawił samochód w rowie.
