Studenci pomogą w pracach na farmie i zajmą się dziećmi - na misji w Afryce [zdjęcia]

Choć planowany na sierpień wyjazd, z racji epidemii, może się przesunąć, wolontariusze nie odpuszczają. Jeśli wyprawy nie uda zorganizować się w wakacje, pojadą w innym terminie.

- Szansa na wyjazd w sierpniu jest nikła - przyznaje o. dr Grzegorz Dobroczyński SJ, jezuita z Torunia i koordynator projektu. - Jest pewna trudność, bo nawet jeśli u nas zostaną już poluzowane wyjazdy, to zostaje kwestia Zambii - nastawienie tamtejszych mieszkańców. Postrzegają wirus jako europejski i mogą się nas bać. Ale nie odpuszczamy. Wyjazd na pewno dojdzie do skutku, najwyżej z pewnym poślizgiem.

Miesiąc ciężkiej pracy na farmie

Misją Projektu Zambia 2020 jest kontynuacja ponad stuletniej tradycji obecności misjonarzy z Polski na Czarnym Lądzie. W tym roku do Kasisi wybiera się siedmioro studentów z toruńskich i bydgoskich uczelni oraz o. Grzegorz Dobroczyński. W Afryce mają spędzić miesiąc pomagając na farmie i pracując z dziećmi mieszkającymi w sierocińcu.

- Chcę się podjąć tego wyzwania, bo wierzę w to, że jesteśmy w stanie choć trochę ulepszyć zambijską rzeczywistość. Jestem przekonana, że każdy wysiłek włożony w to, żeby ten świat pozostawić choć trochę lepszym ma sens, bo nikt z nas nie żyje tu dla samych siebie - mówiła Katarzyna Bacińska, studentka UMK podczas koncertu charytatywnego „Serce dla Zambii”, transmitowanego (26 maja) na żywo w internecie przez Kujawsko-Pomorską e-Szkołę.

Łukasz Żmuda, student Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, dołączył do grupy misyjnej, by pomagać tym, którzy być może nie dostali takiej szansy na rozwój, jak osoby mieszkające w Polsce. Jest to dla niego także okazja do podróżowania i zobaczenia Czarnego Kontynentu.

Co nimi kieruje?

Łucja Darbah-Kopczyńska, studentka WSKiM w Toruniu, przyznała, że jej znajomi przyjęli informację o planach wyjazdu z niedowierzaniem.

- Co ty robisz, pytali? Ty się do tego nie nadajesz. Ty tam zginiesz, przecież ciebie nigdy nikt nie widział w płaskich butach - i autentycznie - nikt mnie nigdy nie widział bez szpilek - mówiła podczas koncertu Łucja, która dzięki słowom znajomych zaczęła zastanawiać się nad swoją motywacją. - Szukałam odpowiedzi, bo faktycznie dotarły do mnie te głosy, że nie nadaję do pracy w polu, grzebania w ziemi i pracy z dziećmi. Odległa Afryka jest da mnie zupełnie abstrakcyjna. Miałam chwilę zwątpienia, aż usłyszałam przepiękne słowa: „Pan Bóg nie powołuje uzdolnionych, lecz uzdalnia powołanych”. To mi dało energię, żeby pójść na pierwsze spotkanie, gdzie poznałam całą zambijską ekipę. Wtedy pomyślałam, że z tymi ludźmi mogę góry przenosić. I tak będzie, przeniesiemy górę miłości, radości, braterstwa, pomocy i ogromnego wsparcia z Polski do Zambii. Teraz już nie mam obaw, że się nie nadaję do pracy w polu czy z dziećmi, bo wiem, że dam tam z siebie wszystko.

Zbiórka na projekt Zambia 2020

Jednak zanim wolontariusze ruszą do Afryki, zbierają fundusze na wsparcie misji. W tym roku, ze względu na ograniczenia związane z epidemią, nie mogli pozyskiwać ich tak, jak w poprzednich latach, m.in. poprzez kwesty i kiermasze.
Tydzień temu, w dzień Matki, zorganizowano koncert „Serce dla Zambii” transmitowany na żywo przez Kujawsko-Pomorską e-Szkołę. Wystąpili w nim: wolontariuszka Agata Sklepowicz (śpiew) i Stanisław Ładziak (gitara). Utwory przeplatane były rozmowami i filmikami z wypowiedziami uczestników tegorocznej edycji projektu, ponieważ nie wszyscy obecni byli w studio.
- Każdy będzie oferował to, co ma. Z rana praca na farmie, a po południu będziemy darem człowieka dla człowieka właśnie z tymi dziećmi i młodzieżą (mieszkającymi w sierocińcu -przypis redakcji) - mówiła Agata, liderka grupy i studentka Akademii Muzycznej w Bydgoszczy.

Podczas programu wyświetlano także informacje o możliwości finansowego wsparcia misji i Projektu Zambia 2020 (numer konta dostępny na Facebooku, na stronie Projekt Zambia Toruń). Misję można wspomóc także na zrzutka.pl („Żywność i zdrowie dla Zambii”). Pieniądze zostaną przeznaczone na środki opatrunkowe i kaszki odżywcze dla podopiecznych Domu Dziecka w Kasisi oraz inwestycje na farmie.