Pochodzą m.in. z Białorusi, Ukrainy, Estonii, Łotwy, Rosji, Kazachstanu, Czech, Bułgarii, Serbii, Mongolii, Wietnamu, Japonii, Albanii, Kongo, USA. Najchętniej kształcą się na stosunkach międzynarodowych oraz na filologii polskiej.
Zasady rekrutacji są inne niż dla Polaków._Obcokrajowców, którzy legitymują się świadectwem ukończenia szkoły w swoim kraju nie obowiązują egzaminy wstępne, z wyjątkiem osób starających się o przyjęcie na kierunki artystyczne (malarstwo, grafika, rzeźba, konserwacja i restauracja dzieł sztuki oraz edukacja artystyczna), gdzie podstawą przyjęcia jest egzamin praktyczny.
716 zł od rządu
- Osoby, które spełniają warunki umożliwiające podjęcie studiów w Polsce są kierowane na uczelnię przez Biuro Uznawalności Wykształcenia i Wymiany Międzynarodowej i wówczas najczęściej otrzymują stypendium rządu w kwocie 716 zł miesięcznie - wyjaśnia Bogumiła Sąsiada, pracownik działu dydaktyki UMK.
Na toruńskiej uczelni studiują również cudzoziemcy, którzy zostali przyjęci bezpośrednio przez rektora. Są to głównie osoby z krajów byłego ZSRR. Ci studenci powinni zapłacić od 5 tysięcy 300 euro do 7 tysięcy 120 euro za rok nauki w zależności od kierunku studiów, który wybrali. Często jednak proszą o umorzenie tej kwoty.
Powinni znać polski
- Zasadą jest, że cudzoziemcy powinni znać język polski i wtedy dołączają do grupy studentów polskich _- twierdzi p. Sąsiada. - _Jednak w indywidualnych przypadkach, w ramach poszczególnych wydziałów istnieje możliwość podjęcia studiów magisterskich uzupełniających np. w języku angielskim.
_Żacy pochodzenia obcego mają takie same prawa i obowiązki jak wszyscy, nie zdanie egzaminu łączy się z powtarzaniem roku.
