Żacy, którzy rozpoczynają dopiero swoją przygodę ze studiami, już zastanawiają się, ile będzie ich kosztowało samodzielne życie. Ci, którzy studiują w miejscu zamieszkania, o wikt i opierunek martwić się nie muszą. Gorzej z tymi, którzy przyjeżdżają z innych miast i miasteczek.
- Mieszkam pod Włocławkiem - mówi nam Julia, która już w październiku rozpocznie studia na bydgoskim Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym. - Więc nie ma mowy o dojeżdżaniu. Stancję w Bydgoszczy znalazłam sobie już w sierpniu, żeby nie robić tego na ostatnią chwilę. Za samodzielny pokój będę płacić 620 zł, ale już z opłatami.
Czytaj: Nietypowe i oryginalne kierunki studiów
Dla oszczędnych dom studencki
To niemało, choć i tak mniej niż rok wcześniej. W Bydgoszczy w mieszkaniu pięciopokojowym za pokój trzeba zapłacić od 500 do 650 zł. Natomiast kawalerka to wydatek rzędu 800-1100 zł z opłatami.
Najtaniej wciąż jest w akademikach. W bydgoskich nawet taniej niż przed rokiem. Zgodnie z rozporządzeniem rektora Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego z marca tego roku za 1-osobowy pokój w domu studenckim trzeba zapłacić 363 zł, a za miejsce w dwuosobowym 308 zł.
Rok temu kosztowało to 358 zł. Akademik UTP kosztuje 395 zł (samodzielny pokój) i 335, gdy chcemy dzielić przestrzeń z kolegą.
Wolność i niezależność kosztują
We Włocławku stancja to - w zależności od dzielnicy, wynajmowanej powierzchni, umeblowania itp. - wydatek rzędu od 200 do 850 zł. Do tego trzeba jeszcze doliczyć media.
Studenci UMK natomiast za miejsce w trzyosobowym pokoju w akademiku w centrum miasta muszą zapłacić 230 zł - to najtańsza opcja. Takie samo miejsce w domu studenckim w miasteczku akademickim na Bielanach kosztuje o 20 zł więcej.
Miejsce w pokoju dwuosobowym to koszt od 265 do 290 zł, a żacy, którzy wolą mieszkać bez współlokatorów, muszą liczyć się z miesięcznym wydatkiem od 340 do 370 zł.
Im dalej tym taniej
Niektórzy jednak wolą żyć w mieszkaniu studenckim lub na stancji. W takim przypadku za samodzielny pokój trzeba zapłacić ok. 500 zł, ale ceny mogą sięgać nawet 800 zł. Najdrożej jest na osiedlach położonych w pobliżu uniwersytetu - na Bielanach i Bydgoskim Przedmieściu.
Znacznie taniej jest za to na Wrzosach i w lewobrzeżnej części miasta.
Do restauracji nie pójdzie
Jeśli chodzi o jedzenie, student w Bydgoszczy może liczyć na zniżki w nielicznych lokalach. Nadal obowiązuje upust w barze mlecznym przy ul. Dworcowej.
W niektórych barach z kebabem też można liczyć na tańsze dania, gdy ma się legitymację. Jak grzyby po deszczu powstają kolejne niewielkie bary i knajpki, oferujące dania barowe na studencką kieszeń. Są też stołówki.
- Za 11 zł można zjeść dwudaniowy, domowy obiad w bydgoskim Collegium Medicum- mówi Maciej Przybylski, student UKW. - To dobra cena, choć jeszcze dwa lata temu było o wiele taniej.
O zniżkach w restauracjach żacy mogą zapomnieć.
W samoobsługowym barze w centrum Włocławka (sprzedaż na wagę) studenci mogą kupować śniadania i obiady z 20-procentową zniżką. Oznacza to, że za ok. 10 zł można zjeść zupę i drugie danie.
Na godzinę przed zamknięciem lokalu obowiązuje (dla wszystkich klientów) 50-procentowa zniżka. Wówczas drugie danie można zjeść nawet za 5 zł.
W wielu częściach miasta powstały punkty gastronomiczne z kilkoma stolikami dla klientów, oferujące dania za 9,90 zł - to także jedzenie na studencką kieszeń.
Najczęściej te małe lokaliki oferują jedzenie domowe. Za te pieniądze można zjeść np. porcję pierogów, kotlet schabowy, ziemniaki i surówkę lub - zamiast kotleta - domowe żołądki z drobiu.
Są też wersje dla tych, którzy nie jedzą mięsa, np. kotlety z jajka, cieciorki lub pierogi z serem i owocami.
Piwo studenta paliwo
Z piwem to inna sprawa - zniżki na chmielowy napój można znaleźć w bardzo wielu pubach - w Bydgoszczy chociażby w Kubryku. Podobnie jest w Toruniu - studenckie piwo to zwykle wydatek rzędu 4-5 zł.
- Czasem zdarzają się nawet drinki za połowę ceny, a w wybrane dni można upolować na legitymację coś tańszego - mówi Iga, studentka z Torunia. - Ale trzeba dobrze trafić.
