https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Supernegocjator z MSWiA - Bydgoszcz chce od sąsiadów te same tereny co przed rokiem

(bog)
internet
Do Bydgoszczy przyjedzie minister z MSWiA, by pomóc w negocjacjach pomiędzy prezydentem miasta i wójtami dwóch ościennych gmin.

Tomasz Siemoniak, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odwiedzi Bydgoszcz w połowie lutego. Na "neutralnym" gruncie urzędu wojewódzkiego zamierza spotkać się z wójtami Białych Błot i Sicienka, oraz prezydentem Bydgoszczy. Liczy, że pomoże w negocjacjach w sprawie zmiany granic naszego miasta.

Pas pocięty na kawałki
Na pomysł zaproszenia negocjatora wpadł bydgoski ratusz, dla którego korekta granic jest sprawą kluczową. Zwłaszcza w kontekście naszego lotniska.

- Granica z Białymi Błotami przecina je aż w pięciu różnych miejscach. To uniemożliwia realizację ważnych inwestycji - twierdzi Konstanty Dombrowicz, prezydent Bydgoszczy. Równocześnie zapowiada, że z sąsiadami rozmawiać będzie o tych samych terenach, których nie udało się przyłączyć poprzednim razem. Tymczasem ich przyłączenie jest zdaniem prezydenta częścią strategii rozwoju miasta.

Lasy i ulice

W przypadku Białych Błot, oprócz lotniska, chodzi jeszcze o lasy leżące na północ od Miedzynia. Na ich terenie ma powstać droga odciążająca Nakielską. Jedyna główna ulica osiedla już od lat jest przeciążona i nie ma miejsca na jej rozbudowę o kolejne pasy ruchu.

Z gminą Sicienko Bydgoszcz chce natomiast uregulować sprawę terenów na Osowej Górze. Tam chodzi przede wszystkim o ulicę Dolną Waleniową, gdzie mieszkańcy kilku bloków podlegają administracji Urzędu Gminy w Sicienku. Tam muszą m.in. załatwiać sprawy związane z dowodami osobistymi, czy prawem jazdy. Inne tereny tej gminy, którymi interesuje się Bydgoszcz to okolice ulicy Deszczowej i skrzyżowania św. Maksymiliana Kolbego z Grunwaldzką.

Propozycji jeszcze nie ma

Wójtowie obydwu gmin wiedzą, że bez kompromisu zgody na korektę granic nie będzie. Równocześnie twierdzą, że sporne tereny, przynoszą do kas ich urzędów spore dochody. Zwłaszcza w przypadku Sicienka kwoty te stanowią pokaźny procent całorocznego budżetu gminy. Zapowiadają jednak, że wezmą udział w spotkaniu.
- Rozmawiać będziemy, bo zawsze warto to robić - mówi Katarzyn Kirstein-Piotrowska, wójt Białych Błot. - Ale oficjalnie nie padła jeszcze żadna propozycja rekompensaty naszych strat.

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

B
BYLU
Gdyby policzyć korzyści jakie Białe Błota osiągają dzięki sąsiedztwu z Bydgoszczą i porównać je z postawą Pani Wójt wyszłoby, że jest niesprawiedliwie, nie fair. Ta pani nie myśli perspektywicznie, nie kieruje się dobrem ogółu, ponieważ zaslania to jej swój stołek i mentalność szlachciury z wyrytm na czole "liberum veto".
~bydgoszczanin~
Proponuję aby mieszkańców gminy Sicienka i Białych Błót obciążyć opłatami za korzystanie z infrastruktury znajdującej się na terenie Bydgoszczy.
Skoro uniemozliwiają rozwój miasta niech omijają Bydgoszcz szerokim łukiem i jeżdżą do Torunia. A mieszkańcy Bydgoszczy niech nie kupują np. paliwa i innych towarów na stacji paliw i sklepie Netto zlokalizowanymi na terenie Sicienka. Proponuję bojkot tych gmin.
r
roman
Czy to tylko Bydgoszcz ma takie problemy z granicami miasta i już nie ma żadnych szans na rozwój? Przecież żadna miejscowość gminna nie ma takich ograniczeń w zakresie swojego obszaru. A Bydogoszcz jest już skazana na tkwienie raz zamkniętym obszarze. A jak się to robi w innych miastach. Jak przyłączono np. Ursus do Warszawy?
c
czytnik
Jakich strat, a kto korzysta z bydgoskich szkół średnich wójcino?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska