Na jak długo? To się wkrótce okaże. Bo choć deszcze ratują sytuację, to nie znaczy, że problem nie pojawi się w tym miesiącu. Po ubiegłorocznych trudnych doświadczeniach władze gminy postawiły na walkę z suszą. - Pomysłów jest wiele, konsekwentnie opracowujemy koncepcję i projekt systemu nawadniania upraw z wykorzystaniem zasobów powierzchniowych, mam na myśli zbiornik włocławski - twierdzi burmistrz Waśko. Podkreśla, że najprawdopodobniej dwie ościenne gminy będą zainteresowane współpracą w realizacji tego projektu.
- W tym roku nie mamy skutków suszy na tak dużą skalę, jak rok temu - mówi Jan Wadoń, zastępca wójta gminy Wielgie. - Jesteśmy za to po oszacowaniu ujemnych skutków przezimowania. Powstało z tego trzydzieści dziewięć prokokołów. Są z tych gospodarstw, gdzie straty oszacowano na powyżej 30 procent średniej produkcji rolnej.
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
W gminie Wielgie pracują dwie stacje uzdatniania wody - jedna zmodernizowana, druga nowa. Nie ma przerw w dostawie wody, ani zmniejszonego ciśnienia.
Jacek Poliwko, wójt gminy Bobrowniki, powołał gminną komisję do spraw oszacowania zakresu i wysokości szkód, do których doszło w wyniku suszy w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej na terenie gminy. Rolnicy mogą składać wnioski o powierzchni i gatunku upraw w gminie, do 5 bm. W gminie są gleby 5 i 6 klasy, straty odnotowano głównie w uprawie zbóż.
- Nikt tak jak ptactwo nie przepowiada pogody - mówi Michał Uczciwek, ekolog z Jasienia w powiecie lipnowskim. W całym powiecie jest 219 gniazd, ale wiele z nich nie zasiedliły bociany. Susza, którą ptaki zastały w maju i czerwcu sprawiła, że w poszukiwaniu pokarmu przeniosły się na inne tereny - tam, gdzie są intensywne opady.