https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Świadomość dzielenia się sobą po śmierci wzrośnie

Hanka Sowińska
Własnoręcznie podpisane oświadczenie ułatwia bliskim osoby zmarłej oraz lekarzom uszanowanie wyrażonej woli.
Własnoręcznie podpisane oświadczenie ułatwia bliskim osoby zmarłej oraz lekarzom uszanowanie wyrażonej woli. Hanka Sowińska
Ilu Polaków nosi przy sobie „Oświadczenie woli”? Dlaczego tak trudno znaleźć blankiet deklaracji, który powinien być dostępny np. w bankach?

Te pytania zadała w liście do redakcji Maria Graczyk z Bydgoszczy. Korespondencja w całości dotyczy problemu oddawania narządów po śmierci, braku świadomości i tego, że rolą mediów jest częste informowanie o tym, że nikomu niepotrzebny „po drugiej stronie” narząd może uratować życie ciężko choremu.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Promujemy, pokazujemy, patronujemy

Od lat „eksploatujemy” temat transplantacji i dzielenia się sobą, tak za życia, jak i po śmierci. Zapewne w portfelach naszych Czytelników znajdują się oświadczenia woli, które przed 
laty dołączyliśmy do całego nakładu „GP”. Pokazujemy też osoby, które żyją dzięki temu, że rodzina zmarłego zgodziła się na 
pobranie organów. Przykładem Henryk Szeląg - żyje z przeszczepioną od zmarłego dawcy nerką już kilkanaście lat. Tyle samo promuje ideę dzielenia się sobą po śmierci wśród młodzieży.

„Pomorska” patronowała dwóm edycjom kampanii „Drugie życie”. Pierwsza została zorganizowana jesienią 2012 roku. Od października do grudnia uczniowie z Kujaw i Pomorza rozdali ponad 50 tys. oświadczeń woli i przeprowadzili wiele pomysłowych działań, z którymi dotarli do rówieśników oraz mieszkańców swoich miejscowości (w tej edycji wzięło udział ponad 30 szkół). Druga edycja trwała od października 2015 r. do maja 2016 r. Uczestniczyło w niej ponad 10 tys. uczniów z 32 szkół średnich z całego województwa.

- Podczas tej edycji organizatorzy kampanii rzucili hasło „Milion oświadczeń woli na 50. rocznicę pierwszego w Polsce przeszczepienia nerki”. Przez rok młodzież miała rozdać milion takich deklaracji - przypomina dr n. med. Aleksandra Woderska, regionalny koordynator transplantacyjny w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. dr. Jurasza w Bydgoszczy.

Oświadczenie woli z supermarketu

W swoim liście pani Maria ubolewa, że są ogromne problemy ze zdobyciem oświadczenia. - Nawet w „Juraszu” nie mogłam znaleźć sześciu kartoników, a tyle potrzebowałam.

Postuluje, by wzorem krajów Europy Zachodniej deklaracje były dostępne np. w marketach, bankach, na poczcie oraz w placówkach służby zdrowia. - Sami nie możemy rozkładać „Oświadczeń woli” np. w 
sklepach. Możemy to zrobić tylko w porozumieniu z właścicielami danej placówki. Natomiast w szpitalu są dostępne w klinice transplantologii i chirurgii ogólnej oraz w rejestracji szpitala. Można je także pobrać w kilku innych placówkach, m.in. w szpitalu wojskowym i MSW - mówi dr Woderska.

Zgoda domniemana, a lekarze zawsze pytają

W poprzedniej dekadzie ponad 80 proc. Polaków popierało ideę oddawania swoich narządów po śmierci do przeszczepienia. Teraz tylko 55 proc. wyraża zgodę (sondaż TNS Polska).

Przypomnijmy: ustawa o pobieraniu komórek, tkanek i narządów do transplantacji z 1995 r. daje możliwość zarejestrowania sprzeciwu (Centralny Rejestr Sprzeciwów prowadzi „Pol-transplant”). Istnieje natomiast zgoda domniemana na pobranie organów od osoby, która za życia nie zgłosiła sprzeciwu. W praktyce jednak pobranie organów jest uzależnione od zgody rodziny i krewnych (lekarze zawsze rozmawiają z rodziną pacjenta). Niestety, jeśli najbliżsi nie znają woli zmarłego, często nie godzą się na pobranie narządów.

Aby rodzinie zaoszczędzić podejmowania bardzo trudnej dla niej decyzji, powinniśmy zadbać o to, by nasza wola była znana bliskim.

Z lenistwa, z tego, że problem mnie nie dotyczy

Warto więc nie tylko poinformować żonę, męża, dzieci, matkę, ojca, rodzeństwo, ale również napisać (wypełnić) stosowne oświadczenie. Kilka razy „Pomorska” robiła sondę wśród znanych postaci życia politycznego, społecznego, kulturalnego, a nawet osób duchownych, pytając o ich opinie na temat przeszczepiania organów oraz o to, czy mają już takie deklaracje.

- Gdzieś na moim biurku leżą niewypełnione deklaracje. Warto zapytać: dlaczego tego nie zrobiłem? Może z lenistwa, może dlatego, że to inni odchodzą, że śmierć - teraz, akurat w tej chwili - nas nie dotyczy. Moje stanowisko w sprawie oddawania narządów jest takie, jak Kościoła katolickiego. Oczywiście, że popieram ideę dzielenia się narządami po śmierci - mówił nam w 2007 r. biskup Jan Tyrawa.

Wideo: INFO Z POLSKI 20.07.2017

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
gość
W dniu 21.08.2017 o 07:14, gość napisał:

Tak to własnie bywa, gdy mąż jest cały czas zajęty pracą, a żona się nudzi.

No tak.

g
gość
W dniu 20.08.2017 o 21:47, gość napisał:

Niektórzy najchętniej "żywią" się cudzym życiem. Dzieje się tak w przypadku osób "samotnych", które w imię fałszywej troski, kontrolują i krytykują innych podnosząc w ten sposób swoje poczucie wartości.  

 

Tak to własnie bywa, gdy mąż jest cały czas zajęty pracą, a żona się nudzi.

g
gość
W dniu 20.08.2017 o 10:10, gość napisał:

 

Niektórzy najchętniej "żywią" się cudzym życiem. Dzieje się tak w przypadku osób "samotnych", które w imię fałszywej troski, kontrolują i krytykują innych podnosząc w ten sposób swoje poczucie wartości.  

g
gość

Najważniejsze jest uszanowanie tych co odeszli, a nie szukanie sensacji. Plotkarstwo jeststraszne.

 

J
Ja27

Ja byłbym skłonny podpisać takie oświadczenie bo co mi po narządach po mojej śmierci jeżeli mogą komuś pomóc. Jedyne czego oczekuję w zamian to godny i płynny dostęp do służby zdrowia za którą płacę sowite składki. Aby lekarze nie byli chamami, dentysta na nfz tylko plomby zakłada a prywatnie za chęć zachowania zęba (leczenie kanałowe 800zł) a wstawienie zamiast niego sztucznego zęba 2000-4000zł.  Ktoś tu wymaga oświadczeń woli a nie potrafi zadbać o człowieka, który z dobrej woli chce pomóc innym po swojej śmierci oddając niekiedy wszystkie możliwe do przeszczepu organy. Zdrowie powinno być najważniejsze bo co po oświadczeniu woli jak zmarły był chory bo czekał w kolejkach do lekarza albo lekarz leczył go na pól gwizdka. Idea pomagania szczytna ale dajmy szansę ewentualnym dawcom narządów.

g
gfg4545

W epoce handlu organami strach podpisywać takie oświadczenie.

Jako zwykły pacjent jesteś nieświadomym dawcą.

Kto da więcej ten kupi od nieświadomej duszyczki.

 

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska