- Na tegoroczne święta przeznaczę około 1,5 tys. zł - przyznaje Tomasz Wdzięczny, sadownik z Tryszczyna. - Jeśli uda mi się sprzedać dużo jabłek, zarobię tyle przez pięć dni.
Przeczytaj: Kto może przygotować Wigilię za Ciebie
W tym roku przygotowania świąteczne statystycznego, pracującego Polaka, będą kosztować około 1 tys. zł. Według analizy firmy Work Service, najszybciej na święta zarobią profesorowie medycyny. - Potrzeba im na to 5 godzin i 36 minut - wylicza Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w firmie Work Service. - Najdłużej, bo aż 19 dni, na wydatki świąteczne pracują kasjerzy.
Również nauczyciele kontraktowi muszą poświęcić więcej czasu, aby zarobić niezbędne środki na Boże Narodzenie. - Jest to 14 dni roboczych - dodaje Inglot.
Czytaj też na Pomorska.pl: Dodatkowe pociągi na święta
Są jednak i tacy, którzy jednym podpisem są w stanie osiągnąć potrzebną kwotę.
- Święta w tym roku kosztować mnie będą około 1 tys. zł - wyjaśnia Anna Stępniewska, agentka ubezpieczeniowa z Bydgoszczy. - Dzięki prowizjom jestem w stanie zarobić tyle przez dwa - trzy dni, a nawet w ciągu godziny. Wszystko jednak zależy od portfela klienta.
Czytaj również: Świąteczne ozdoby. Sprawdź, czy coś podrożeje!
- Na swoje święta muszę pracować około dwa tygodnie - wylicza Marek Kowalski, kierownik budowy z Torunia. - Na przygotowania i prezenty chcę przeznaczyć 1,2 tysiąca złotych.
Niektórzy gotowi są nawet poświęcić całą swoją pensję. - Już dawno obiecałem synowi konsole do gier, więc znajdzie ją w końcu pod choinką - zwierza się Radosław Kochański, zawodowy żołnierz z okolic Włocławka.
Spore koszty nie ominą również tych, którzy nie muszą przygotowywać kolacji wigilijnej.
Przeczytaj też: Podwyżki przed świętami. Podrożeje również żywność
- Na prezenty dla najbliższych wydam mniej więcej 500 złotych - mówi Marcin Nowak, kierowca w branży spożywczej ze Świecia. - Taką kwotę jestem w stanie wypracować w 5 dni roboczych.
- Jak przed każdymi świętami pozbywamy się gotówki - uważa Krzysztof Matela, prezes firmy windykacyjnej EGB Investments. - Jednak w tym roku, w obawie przed kryzysem, zaciągamy mniej kredytów, dzięki czemu nasza sytuacja płatnicza będzie dużo lepsza.
