Przerażeni pasażerowie byli przekonani, ze maszyna uległa awarii. Pilot podniósł jednak samolot nad płytą lotniska, wyrównał, poszedł do góry i... powtórzył manewr pikowania. A potem spokojnie, jak gdyby nigdy nic, odleciał do Bratysławy. Po godzinie maszyna wylądowała na docelowym lotnisku.
Okazało się, że samolot brał udział w symulowanym pokazie awarii maszyny podczas lotniczego show w Dubnicy nad Vahom. Rzecznik przewoźnika twierdzi, że pasażerowie zostali poinformowani o imprezie przed odlotem, a na udział w pokazie spółka otrzymała zgodę Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Pasażerowie twierdzą jednak, że nikt ich nie powiadomił o niespodziewanych manewrach podczas lotu - a to mogło zagrozić ich zdrowiu. I wnoszą zbiorową skargę przeciw przewoźnikowi. Przewoźnik obiecuje podróżnym odszkodowanie w postaci biletu na lot do jakiegokolwiek miasta na terenie kraju.
Udostępnij