Spis treści
- Nie powinno być tak, że wielkość odszkodowania zależy od polityki finansowej firmy ubezpieczeniowej, która przecież korzysta z dużych dopłat z budżetu państwa! - uważa gospodarz z gm. Świecie. - To nie jest sprawiedliwe, że na jednym polu ubezpieczyciel stwierdza np. 12 procent strat, a na sąsiednim inna firma - 20 procent. Podstawowe zasady dotyczące szacowania strat czy wyliczania odszkodowania powinny być takie same w przypadku polis do których dopłaca państwo.
Takich zmian oczekuje samorząd rolniczy
I właśnie o takie zmiany w systemie ubezpieczeń roślin uprawnych i zwierząt gospodarskich (dofinansowywanych z budżetu państwa) wnioskowała Krajowa Rada Izb Rolniczych.
- Firmy ubezpieczające z systemem dopłat, powinny mieć jednakowe Ogólne Warunki Ubezpieczeń – uważa Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych. - Przecież dostają pieniądze z budżetu państwa! Każda z tych firm powinna np. mieć tyle samo czasu na oszacowanie strat, wypłatę odszkodowania.
Rolniczy samorząd w piśmie do ministra rolnictwa wnioskował także o skrócenie okresu karencji z 14 do 7 dni.
Szmulewicz: - To oczywiste, że rolnik, który z prognozy pogody dowiedział się, że następnego dnia przez jego region przejdzie gradobicie, nie może z dnia na dzień zostać objęty ochroną przed skutkami gradobicia. Jednak 14 dni karencji to zbyt długi okres i duże ryzyko wystąpienia strat. Dziś trudno przewidzieć jaka będzie pogoda za trzy dni, więc skrócenie okresu karencji do jednego tygodnia byłoby uczciwym rozwiązaniem dla każdej ze stron.
Chcą także zmian w systemie ubezpieczeń upraw wysokokosztowych oraz zwierząt.
Ministerstwo wyjaśniło
Resort rolnictwa przypomina, że zgodnie z przepisami ustawy z 7 lipca 2005 r. o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi podpisał umowy na 2024 r. w sprawie dopłat do składek ubezpieczenia upraw rolnych i zwierząt gospodarskich z 9 zakładami ubezpieczeń. I zauważa, że udostępniono im limit dopłat - 920 504 tys. zł, tj. w pełnej wysokości określonej na ten cel w ustawie budżetowej na 2024 r.: „(...)Umożliwia to pełny dostęp do dopłat do składek ubezpieczenia upraw rolnych w zakresie oferowanym przez zakłady ubezpieczeń, których zakres wynika z pojemności reasekuracyjnej. (...)”.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi odpowiedziało: „(...)Minister RiRW, nie będąc stroną umowy ubezpieczenia, nie ma możliwości wpływu na decyzje podejmowane przez zakłady ubezpieczeń, które kształtują portfel ubezpieczeniowy zgodnie z przyjętą przez siebie polityką finansową.(...)”
To też może Cię zainteresować
- My tym bardziej nie mamy wpływu na politykę finansową firm ubezpieczeniowych, które zrobią wszystko, by wyłącznie zarobić na ubezpieczeniach rolnych, więc resort powinien dokładnie rozliczać ich z każdej złotówki dopłat! - dodaje gospodarz z gm. Świecie, który uważa, że firmy ubezpieczeniowe często wykorzystują swoją pozycję i odmawiają wypłaty odszkodowania. Jego zdaniem dotyczy to również innych rodzajów ubezpieczeń, w tym bez dopłat.
Rzecznik Finansowy może pomóc rolnikom
- Spłonęła nasza ładowarka, a ubezpieczyciel uznał, że nie jest to sprzęt rolniczy - dodaje gospodarz. - Wykorzystywaliśmy ją głównie do załadunku i przewozu pasz czy słomy do chlewni! Dlatego powalczymy przed sądem.
Problemy rolników potwierdziła ubiegłoroczna analiza Rzecznika Finansowego, który pomaga także gospodarzom. Szczegółowe zasady i wymogi dotyczące składania wniosków do rzecznika zawarte są na: www.rf.gov.pl, w zakładce „Postępowania interwencyjne”.
