Ćwiczenia strażackie w Radziejowie
Alarm ogłoszono, gdy do dyżurnych straży pożarnej oraz policji dotarła informacja, o szaleńcu, który zabarykadował się w radziejowskim szpitalu, stwarzając bardzo poważne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla otoczenia. Do akcji wyruszyły zastępy strażaków, policjanci, gotowe też były służby medyczne. Tak rozpoczęły się ćwiczenia, których celem było sprawdzenie umiejętności służb mundurowych w sytuacji zagrożenia życia, a także doskonalenie synchronizacji owych służb.
Na miejsce ćwiczeń wybrano radziejowski szpital, dokładniej oddział uzależnień. Na dachu budynku stał szaleniec, groził podpaleniem. Szybko podjęto decyzję o ewakuacji oddziału, strażacy wyprowadzili pacjentów i personel z budynku.
Zobacz też: Wypadek w Witowie. Kierowca ciężko ranny, zakleszczony w samochodzie. Na szczęście to tylko ćwiczenia [zdjęcia]
- Scenariusz ćwiczeń opracowany został bardzo precyzyjnie. Zależało nam na tym, by w tych ćwiczeniach było możliwie wiele różnych elementów, tak by wszystkie służby mogły się sprawdzić w działaniu, wykazać się znajomością procedur - mówi st. kpt. Jarosław Stokwisz, zastępca komendanta powiatowego straży w Radziejowie, kierujący akcją.
Ćwiczenia obserwowali bryg. Tomasz Ziółkowski z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy, Sławomir Jagas, komendant powiatowy PSP w Radziejowie, podinspektor Marian Polak, naczelnik wydziału prewencji radziejowskiej policji oraz Zbigniew Skonieczny, dyrektor ZOZ.
W akcji wzięli udział strażacy z radziejowskiej jednostki, druhowie z ochotniczych straży pożarnych - jednostek, które wpisane są do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, policjanci i ratownicy medyczni. W sumie ponad osiemdziesiąt osób.
Ćwiczenia przebiegły zgodnie z założeniami. W pewnej chwili nad Radziejowem dosłownie "oberwała się" chmura deszczu. Ale to był dodatkowy, choć nie planowany, element scenariusza.
Czytaj e-wydanie »