Wiadomość brzmi (zapis oryginalny): "Sprawa do wlaciciela sklepu
Witaj. Jestesmy grupa hakerow i znalezlismy bledy w twoim sklepie przrz ktore mozesz starcic nad nim kontrole. Mozesz temu zapobiec kupujac ochorone, jednoranowa cena to trzy tysiace polskich zlotych. Co sie stanie jesli jej nie kupisz? Pokazemy ci jak wiele luk ma twoj sklep uniemozliwiajac mu dzialanie na 1-2 dni. Po tym pokazie cena ochrony bedzie wynosic osiem tysiecy polskich zlotych. Co sie stanie jesli jej nie kupisz? Mamy jeszcze kilka sztuczek po uzyciu ktorych przywrocenie sklepu do dzialania moze okazac sie niemozliwe. Potrafimy rowniez skutecznie zablokowac twoje social media. Jak oplacic koszt ochrony trzy tysiace polskich zlotych? Wplaty mozna dokonac tylko w kryptowalucie bitcoin na portfel: 1N4yVsfQ9KaebTBFrLxXCBe89TpuC6cCzL TERMIN platnosci uplywa 17.01.2020 roku. Potwierdzenie wplaty np screen wyslij na adres: [email protected]
Nie odpowiadaj na ta wiadomosc, nie odczytamy jej. Nasza propozycja jest nienegocjowalna."
Wszystko wskazuje na to, że to po prostu groźba bez pokrycia - uważają eksperci "Niebezpiecznika". Tego typu e-maile, straszące np. DDoS-em, który nigdy nie następował, kierowane do właścicieli internetowych biznesów opisywaliśmy już kilka lat temu. Oszuści liczą na to, że ofiara się przerazi i zapłaci. Ale brak wpłaty nie spowoduje żadnych ataków. Specjaliści jednak i tak radzą, by na wszelki wypadek przyjrzeć się i przetestować bezpieczeństwo sklepu/webaplikacji.
