Te dane są niepokojące. Do 20 procent dzieci znajdujących się pod opieką Miejskiego Zespołu Opieki Zdrowotnej we Włocławku, nie jest szczepionych przeciw chorobom zakaźnym. Tak wynika z danych przedstawionych przez Joannę Przybylską, naczelną pielęgniarkę włocławskiego MZOZ. Pod tym względem sytuacja we Włocławku nie jest jednak tragiczna. W innych miastach, gdzie są silniejsze ruchy antyszczepionkowe, jest gorzej.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Jakie kroki podejmuje włocławski MZOZ w sytuacji, gdy rodzice nie zgłaszają się z dziećmi na obowiązkowe szczepienia? Najpierw rodziców odwiedza pielęgniarka środowiskowa lub w przypadku, gdy chodzi o noworodka, położna środowiskowa. I uświadamia, jakie mogą być konsekwencje nieszczepienia. MZOZ współpracuje w tym względzie z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną.
Rodzice, którzy nie poddają dzieci obowiązkowym szczepieniom, narażają się na grzywnę. Ta może wynieść nawet 50 tysięcy złotych. Grzywnę nakłada wojewoda. O nałożenie jej wnioskuje Sanepid. - W tym roku skierowaliśmy sześć wniosków o tzw. wszczęcie postępowania egzekucyjnego wobec rodziców, którzy odmówili zaszczepienia dzieci - mówi Karolina Nynca-Jankowska, rzeczniczka prasowa PSSE we Włocławku.
Pediatrzy alarmują; - Zaniechanie szczepień może na powrót sprowadzić do nas choroby, na które nasze dzieci nie chorują od kilkudziesięciu lat. Nie wszystkich rodziców jednak te argumenty przekonują.
INFO Z POLSKI 26.10.2017 - przegląd najciekawszych informacji ostatnich dni w kraju