Mieszkańcy Zawiśla obawiali się remontu mostu stalowego przez Wisłę. Wiadomo było bowiem od początku, że ta operacja będzie wiązać się z utrudnieniami i wydłuży drogę do pracy i z pracy. Żeby ułatwić przejazd przez przeprawę, Miejski Zarząd Dróg zdecydował się na wyłączenie sygnalizacji świetlnej.
Pierwsze dni po zmianie organizacji ruchu były trudne dla kierowców. Najbardziej denerwowali się ci, którzy w godzinach porannego lub popołudniowego szczytu chcieli wjechać z Wyszyńskiego w Tumską lub włączyć się do ruchu z ul. Cyganka. Wymuszenia pierwszeństwa przejazdu kończyły się stłuczkami.
Przejazd przez most, mimo wprowadzenia ruchu wahadłowego, okazał się jednak łatwiejszy niż na początku przypuszczano. Mimo że przed wjazdem na most tworzą się korki, przejazd na drugą stronę Wisły zwykle nie zajmuje w godzinach szczytu więcej niż 10 minut
Jak zapewnił nas Waldemar Ko-nopczyński, specjalista do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego, Miejski Zarząd Dróg przygląda się sytuacji na moście i na ulicach przylegają- cych do przeprawy. Wnioski, jakie wynikają z tej obserwacji, nie skłaniają na razie do zmian organizacji ruchu.
Największy problem mają z wyjazdem z ulicy Wyszyńskiego autobusy komunikacji miejskiej. Te kłopoty występują jednak tylko w godzinach szczytu. - Jeśli będą się pogłębiać, to na Wyszyńskiego postawimy znak nakazujący jazdę w prawo - mówi Waldemar Konopczyński.
Kierowcom mieszkającym w części Zawiśla od strony Szpetala Górnego zapewne najdogodniej jeździć drogą na zaporze. Jak jednak sygnalizują nam Czytelnicy, także i tam tworzą się korki, są kłopoty z włączeniem się w godzinach szczytu do ruchu.
Z informacji, które uzyskaliśmy w MZD, wynika, że do takiej sytuacji doszło w pierwszym dniu remontu mostu stalowego, gdy wskutek awarii wodociągowej zamknięta została część jezdni na tamie. Teraz ruch na tamie odbywa się płynnie.