Szef policji z Chojnic złamał prawo. Trafi do sądu

Po tym, jak dowiedzieliśmy się, że komendant powiatowej policji nie tylko złamał przepisy ruchu drogowego, ale został też nagrany, sprawa nie zakończy się dla niego tylko mandatem.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Mandat wystawił komendantowi podległy mu funkcjonariusz. O zachowaniu komendanta stało się głośno, gdy o jego nagannej jeździe z września ub.r. poinformował „Dziennik Bałtycki”. Ostatecznie postępowanie przeprowadziła Komenda Miejska Policji w Gdańsku i skierowała wniosek o ukaranie do Sądu Rejonowego w Chojnicach.

Komendant odpowie za wykroczenia z artykułów 92 i 97, za chwilę je szerzej przedstawimy. Przypomnijmy, komendant miał przejechać na czerwonym świetle, wyprzedzać na podwójnej linii ciągłej, na przejściu dla pieszych i na skrzyżowaniu. Sporo tego.
- Gdyby sprawa dotyczyła zwykłego obywatela, a nie wysokiego rangą i stopniem policjanta, dostałby pewnie bardzo wysoki mandat w granicach tysiąc złotych i dziesięć punktów karnych - to liczne opinie wśród interesujących się sprawą.

A teraz wskazane wyżej przepisy. Art. 92 par. 1 - Kto nie stosuje się do znaku lub sygnału drogowego albo do sygnału lub polecenia osoby uprawnionej do kierowania ruchem lub do kontroli ruchu drogowego, podlega karze grzywny albo karze nagany. Art. 97 - Uczestnik ruchu lub inna osoba znajdująca się na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, a także właściciel lub posiadacz pojazdu, który wykracza przeciwko innym przepisom ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym lub przepisom wydanym na jej podstawie, podlega karze grzywny do 3 tys. złotych albo karze nagany.

Wyrok zapadnie 30 stycznia. W trybie nakazowym, a więc bez udziału komendanta. Jeżeli ten nie złoży sprzeciwu, uprawomocni się. Jaka to będzie kara? Do tematu wrócimy.